zapleśniały bojownik

Dyskusje na temat chorób oraz sposobów ich zwalczania. Profilaktyka.
Regulamin forum
Wypełnij poniższe punkty przy zakładaniu nowego wątku w dziale CHOROBY!!!

1. Litraż zbiornika –
2. Kiedy został założony / czy dojrzewał –
3. Rodzaj i model filtra, wypełnienia / czy jest włączony cały czas –
4. Gatunki i ilość ryb –
5. Gatunki i ilości roślin –
6. Podłoże –
7. Inne sprzęty –
8. Ozdoby, korzenie –
9. Pokrywa –
10. Oświetlenie –
11. Stosowane nawozy, pokarmy, preparaty itp. (dawki częstość) –
12. Parametry wody (NO[inddolny]2[/inddolny], NO[inddolny]3[/inddolny], pH, KH, GH, PO[inddolny]4[/inddolny], Cl, itp.) –
13. Temperatura w zbiorniku –
14. Czy posiadasz grzałkę / moc w W –
15. Jak wyglądają porządki w akwarium (podmiana wody, odmulanie, czyszczenie filtra) –
16. Co nowego zrobiono ostatnio w zbiorniku / kiedy (dokładnie opisz) –
17. Od jak dawna masz rybkę? Jak wyglądała aklimatyzacja?
18. Czy rybka/rybki były wcześniej leczone? Kiedy, na co i jakich lekarstw używano?
19. OBJAWY I PRZEBIEG CHOROBY -
20. Zdjęcie –
ODPOWIEDZ

Autor
Majszczur
Uzależniony
Posty: 687
Rejestracja: wt kwie 21, 2009 11:02 pm
Lokalizacja:
Płeć:

zapleśniały bojownik

#1

Post autor: Majszczur »

Ponieważ od niedawna jestem zafascynowama bojownikami, znajoma poprosiła mnie o wybór i zakup klasycznego najpopularniejszego czerwonego vail taila.
Kupiłam, przetrzymałam dzień u siebie, a na następny dzień u znajomej bojownik... zapleśniał :roll: No i jestem w kropce. Zabrać go nie mam gdzie (kompletny brak miejsca) a dziewczyna zaplesniałka nie chce. Ryb pływał jedną noc z jednym z moich bojowników i mojemu nic nie jest.
Co to za draństwo?
klasyczna pleśniawka chyba nie bo to nie są kłębki plesni tylko taka zapleśniała powłoka. łapie też płetwy. Ryb pobiera pokarm, ale jest apatyczny. Jak go leczyć?
Na razie podpowiedzialam przemycie ciała lekkim roztworem nadmanganianu potasu, nie wiem czy dobrze :???:

Ryb wygląda następująco, lepszymi zdjęciami nie dysponuję
Obrazek
Obrazek
Ostatnio zmieniony pt paź 29, 2010 2:42 pm przez Majszczur, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kto prawdę mówi ten niepokój wszczyna"

JPK
Guru
Posty: 2040
Rejestracja: sob wrz 27, 2008 10:28 am
Lokalizacja: Warszawa Wola
Na imię mam: Kuba
Płeć:

Re: zapleśniały bojownik

#2

Post autor: JPK »

Ja bym spróbował usunąć ów nalot wacikiem/patyczkiem higienicznym namoczonym w leciutkim roztworze nadmanganianu.
+ podmiana wody i podniesienie temperatury do 29*
450l + 112l :)

Autor
Majszczur
Uzależniony
Posty: 687
Rejestracja: wt kwie 21, 2009 11:02 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: zapleśniały bojownik

#3

Post autor: Majszczur »

Dobra. Przemycie było. Podniesienie temp też (dowiem sięczy dobiła do 29*C) .Podmiany jeszcze nie było. Jakby po tych działaniach nic się nie zmieniło to co dalej zaproponować. Możliwe że nie będę miala dostępu do neta przez weekend, dlatego wolałabym poznać całość terapii od razu, z kolejnymi etapami.
Jak dasz radę mi to opisać to z góry bardzo dziękuję.

Czy mojemu tez to grozi skoro popływały razem? Mea culpa, że dodałam nie kwarannowaną rybę do rezydenta :roll:
"Kto prawdę mówi ten niepokój wszczyna"

atram
Uczestnik
Posty: 29
Rejestracja: pt wrz 03, 2010 10:07 am
Lokalizacja:
Płeć:

Re: zapleśniały bojownik

#4

Post autor: atram »

Plesniawka jest chorobą wtórną - pierwsza jest bakteria, która niszczy tkankę...a wtedy wchodzi grzyb...
Coś ogólnie bakteriobójczego...nadmanganian ...krótka kąpiel + słabszy roztwór w akwarium...
lub cos mocniejszego ...nie wiem co masz pod ręką?

JPK
Guru
Posty: 2040
Rejestracja: sob wrz 27, 2008 10:28 am
Lokalizacja: Warszawa Wola
Na imię mam: Kuba
Płeć:

Re: zapleśniały bojownik

#5

Post autor: JPK »

Nie zaszkodzi na pewno włożenie do akwarium laski chrzanu.
Przyznam szczerze, że nie miałem nigdy doczynienia z takimi objawami chorobowymi,
zaproponowałem więc to co sam bym zrobił na Twoim miejscu.
Bardziej radykalną metodą (np. gdyby stan się pogorszył gwałtownie) jest zastosowanie czegoś bakterio i grzybobójczego np. trypaflaviny, albo Aquasan-S najlepiej w specjalnie do tego przystosowanym szpitaliku.
Gdyby (nie daj Boże!) wystąpiły jakieś powikłania o podłożu bakteryjnym to najskuteczniejszy byłby Ichtiomycin-C.
Jednakże, póki co, ograniczyłbym się jedynie do zadbania o jakoś wody + przecieranie płetwy nadmanganianem, przy czym zaznaczam raz jeszcze, że w przypadku bojowników roztwór ma być na prawdę słaby, bo bardzo łatwo im "przypalić" firanki.
450l + 112l :)

Autor
Majszczur
Uzależniony
Posty: 687
Rejestracja: wt kwie 21, 2009 11:02 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: zapleśniały bojownik

#6

Post autor: Majszczur »

atram pisze:Plesniawka jest chorobą wtórną - pierwsza jest bakteria, która niszczy tkankę...a wtedy wchodzi grzyb...
czyli jednak obstawiać pleśniawkę, mimo że objawy są nietypowe - nie kłaczki pleśni tylko błonka powlekająca jeden bok i nasadę płetwy?
Misquamacus pisze: Jednakże, póki co, ograniczyłbym się jedynie do zadbania o jakoś wody + przecieranie płetwy nadmanganianem, przy czym zaznaczam raz jeszcze, że w przypadku bojowników roztwór ma być na prawdę słaby, bo bardzo łatwo im "przypalić" firanki.
bardzo słaby znaczy jaki? Rozumiem że leciuteńko różowy, woda ledwie zabarwiona.
Ostatnio zmieniony pt paź 29, 2010 3:08 pm przez Majszczur, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kto prawdę mówi ten niepokój wszczyna"
Awatar użytkownika

matka siedzi z tyłu
Miszcz
Posty: 3549
Rejestracja: ndz lis 16, 2008 11:48 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: zapleśniały bojownik

#7

Post autor: matka siedzi z tyłu »

Jeszcze można przekąpać bojka w roztworze soli (chyba 1 łyżeczka na 5l, ale w tej chwili nie pamietam, niech mnie ktoś poprawi, jakby co). Ja u jednej ze swoich samiczek na poczatku zauważyłam cos podobnego, choć nie tak zaawansowanego i jedna 40minutowa kapiel pomogła, choć na wsiakij pażarnyj słuczaj następnego dnia zrobiłam drugą.
-Mieliście zamiar z zimną krwią strzelać do tych ludzi?
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.

atram
Uczestnik
Posty: 29
Rejestracja: pt wrz 03, 2010 10:07 am
Lokalizacja:
Płeć:

Re: zapleśniały bojownik

#8

Post autor: atram »

Tak woda lekko zabarwiona...
Grzyby na bojkach bardzo szybko się rozwijają...niektóre gina w temp 30-32C, polecam jeszcze kąpiele w Mycocid (Zooleku), potrzebne jest szybkie działanie!!!
Sól tez dobra !Szczególnie jak nie masz pod ręką grzybobójcy ( widzę, grzyb poszalał i raczej bez odpowiedniego środka nie odpuści) !
Ostatnio zmieniony pt paź 29, 2010 3:17 pm przez atram, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

selenewolf
Zapaleniec
Posty: 393
Rejestracja: śr paź 21, 2009 9:34 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: zapleśniały bojownik

#9

Post autor: selenewolf »

Ja miałam z tym do czynienia. Dawno temu. Kupiłam bojownika na Kole, wyglądał zdrowo, tylko płetwy piersiowe miał dziwnie poskręcane. Na drugi czy trzeci dzień zaczął pleśnieć i płetwy psuły się coraz bardziej. Ta pleśń wyglądała tak, jakby był w pleśniowatym śluzie. Nie miejscowe białe kępki, tylko taki dziwny nalot. Spływało to i snuło się. Wkrótce niestety zdechł, i co gorsza zaraził samiczkę, która z nim była. Potem ona też zdechła.
Nie znałam się wtedy wcale na bojownikach, nie umiałam im pomóc. :(

Autor
Majszczur
Uzależniony
Posty: 687
Rejestracja: wt kwie 21, 2009 11:02 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: zapleśniały bojownik

#10

Post autor: Majszczur »

selenewolf pisze: zaczął pleśnieć i płetwy psuły się coraz bardziej. Ta pleśń wyglądała tak, jakby był w pleśniowatym śluzie. Nie miejscowe białe kępki, tylko taki dziwny nalot. Spływało to i snuło się. Wkrótce niestety zdechł, i co gorsza zaraził samiczkę, która z nim była. Potem ona też zdechła.
Dokładnie tak to wygląda jak opisałaś :razz: Znaczy mojego też trafi. Jasna d...a :x :twisted:
"Kto prawdę mówi ten niepokój wszczyna"
Awatar użytkownika

selenewolf
Zapaleniec
Posty: 393
Rejestracja: śr paź 21, 2009 9:34 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: zapleśniały bojownik

#11

Post autor: selenewolf »

Może można go uratować szybkim działaniem. Ja wtedy nic nie robiłam, bo nie wiedziałam co. :( Może napisz pytanie na Bojownik.pl, tam ludzie się dobrze znają na tych rybach...

Autor
Majszczur
Uzależniony
Posty: 687
Rejestracja: wt kwie 21, 2009 11:02 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: zapleśniały bojownik

#12

Post autor: Majszczur »

Problem w tym, że na bojownik trzeba podać dokładne dane zbiornika i parametry wody, a ja ich nie znam bo ryb nie jest u mnie :/ Mogę go mieć z powrotem dzisiaj wieczorem, ale musiałby dzielić akwa z moim, a w tej sytuacji bym tego nie chciała robić. Zobaczymy co sie stanie poo tym przemyciu nadmanganianem. Może po zabiegu wrócić do akwarium ogólnego czy do izolatki. Ja bym dawała do izolatki, ale nie wiem czy znajoma ma możliwość odseparowania delikwenta.
"Kto prawdę mówi ten niepokój wszczyna"
Awatar użytkownika

selenewolf
Zapaleniec
Posty: 393
Rejestracja: śr paź 21, 2009 9:34 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: zapleśniały bojownik

#13

Post autor: selenewolf »

Problem w tym, że na bojownik trzeba podać dokładne dane zbiornika i parametry wody
Fakt, przeginają tam nieco. Irytuje mnie to też nieraz. Nie mogą po objawach określić choroby?... :/

W żadnym wypadku nie należy wpuszczać go do innych ryb, bo może to być zaraźliwe. Po swoich wiem, że jest zaraźliwe przynajmniej dla bojowników.

JPK
Guru
Posty: 2040
Rejestracja: sob wrz 27, 2008 10:28 am
Lokalizacja: Warszawa Wola
Na imię mam: Kuba
Płeć:

Re: zapleśniały bojownik

#14

Post autor: JPK »

selenewolf pisze:Po swoich wiem, że jest zaraźliwe przynajmniej dla bojowników.
Pod warunkiem, że to ta sama choroba.
selenewolf pisze:Fakt, przeginają tam nieco. Irytuje mnie to też nieraz. Nie mogą po objawach określić choroby?
A nie uważasz, że mając garść solidnych informacji dużo łatwiej i precyzyjniej można określić co bojownikowi dolega, nie narażając ryby na leczenie choroby, której nie ma ?
450l + 112l :)
Awatar użytkownika

saintpaulia
Arcymistrz
Posty: 4346
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 6:12 pm
Lokalizacja: Warszawa -Bielany
Na imię mam: Ilona
Płeć:

Re: zapleśniały bojownik

#15

Post autor: saintpaulia »

Często choroba szybciej się rozwija w nieodpowiednich warunkach, często też z nich wynika.
Majszczur do swojego daj chrzanu i witaminy jakieś w jedzonku mu podaj. Podnieś też temperaturę. Przypuszczam, że nic mu się nie stanie. Ale stale obserwuj.

Czasami choryby grzybiczne pojawiają się w wyniku silnego stresu - jaki mógł być udziałem tego biedaka. Dochodzi wtedy do szukodzenia śluzu ryby, co daje otwarte drzwi wszelkim świństwom.
Awatar użytkownika

matka siedzi z tyłu
Miszcz
Posty: 3549
Rejestracja: ndz lis 16, 2008 11:48 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: zapleśniały bojownik

#16

Post autor: matka siedzi z tyłu »

Majszczur, zobacz no, czy to nie będzie glossatella
-Mieliście zamiar z zimną krwią strzelać do tych ludzi?
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
Awatar użytkownika

selenewolf
Zapaleniec
Posty: 393
Rejestracja: śr paź 21, 2009 9:34 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: zapleśniały bojownik

#17

Post autor: selenewolf »

Jeszcze odnośnie fachowych pytań:
niekiedy objawy mogą być dla obeznanych z chorobami oczywiste. Nie przy wszystkich chorobach, ale przy niektórych na pewno. A pisze pytanie najczęściej ktoś, kto się nie zna. Ktoś taki nie zna parametrów wody, czasem w ogóle nie wie, co to są parametry. A czasem jest dzieckiem. I potrzebna mu szybka rada, a nie porada, żeby leciał do sklepu i kupił testy do wody, na które nie ma pieniędzy. A bywa, że dostaje "ochrzan" od jakichś forumowiczów. I zniechęca się do ludzi.
To NIEKIEDY.

(Nie mówię, że to na pewno ta sama choroba co u mnie, ale po co ryzykować?... Lepiej odseparować, choćby w dużym słoju przy grzejniku, niż ryzykować zdrowie (życie?) innych ryb.)[/i]

JPK
Guru
Posty: 2040
Rejestracja: sob wrz 27, 2008 10:28 am
Lokalizacja: Warszawa Wola
Na imię mam: Kuba
Płeć:

Re: zapleśniały bojownik

#18

Post autor: JPK »

selenewolf pisze: Lepiej odseparować,
Też jestem tego samego zdania :)
Aczkolwiek nie robiłbym tego stosując duży słój, bo wahania temperatury i szybko brudząca się woda mogą bardziej zaszkodzić, aniżeli pomóc.
450l + 112l :)

Autor
Majszczur
Uzależniony
Posty: 687
Rejestracja: wt kwie 21, 2009 11:02 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: zapleśniały bojownik

#19

Post autor: Majszczur »

No dobra, ryb jest z powrotem u mnie. Otrzymałam go z powrotem ledwo żywego. CAŁY jeden bok miał pokryty tym grzybem (?) Zlikwidowalam jedną z dojrzewających kostek do tryptyku, zalałam wodą z podmiany, utrzymuję temperaturę 29*C. Przemyłam zmianę skórną nadmanganianem potasu (wydaje mi się, że łuski w tym miejscu są jakby rozpulchnione i ciemniejsze) niestety po tym zabiegu ryb się poddał. Wczesniej jeszcze próbował sie poruszać ,a teraz wisi bezwładnie pod powierzchnią. Zaraz po przemyciu opadł na dno kostki, więc go podwiesiłam w plastikowym kotniku na przyssawkach, żeby się nie udusił na dnie. Głowę położyłam mu na listku pistii, bo mam wrażenie że nie miałby siły zaczerpnąc oddechu.
Wątpię żeby przeżył.

Wiem jedynie tyle, że był przez tą dobę w średniozarośnietej setce w temp. 27*C z rybkami typu molinezja, mieczyk i/lub platka, gupik, zbrojnik, kiryski czyli taki standard amatorski. Rano już wisiał pod powierzchnią schowany w tylnym kącie zbiornika.

Niestety zanim przeczytałam to co mi Mszt podlinkowałaś zdążyłam mu usunać tą pleśn (?) i nie wiem czy się ruszało czy nie :/

edit: nie wiem czy dać mu do izolatki poza grzałką jeszcze napowietrzanie?
przy kuracji skalarów tak robię, mocno napowietrzam, ale nie wiem czy to ma sens przy labiryntowcu i czy nie bedzie go denerwował ruch tafli?
Ostatnio zmieniony pt paź 29, 2010 9:01 pm przez Majszczur, łącznie zmieniany 2 razy.
"Kto prawdę mówi ten niepokój wszczyna"
Awatar użytkownika

matka siedzi z tyłu
Miszcz
Posty: 3549
Rejestracja: ndz lis 16, 2008 11:48 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: zapleśniały bojownik

#20

Post autor: matka siedzi z tyłu »

Mocne napowietrzanie chyba mu niepotrzebne.
-Mieliście zamiar z zimną krwią strzelać do tych ludzi?
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
Awatar użytkownika

ziabak
Guru
Posty: 2115
Rejestracja: pt wrz 11, 2009 7:37 pm
Lokalizacja: Bielany
Na imię mam: Monika
Płeć:

Re: zapleśniały bojownik

#21

Post autor: ziabak »

hmm.. ja jak zwykle widze na fotach coś innego niż inni - ja widzę uszkodzenie śluzu - zmętniały, rozrzedzony śluz. Na szybko nie wiem co może być powodem takiego stanu, ale przypuszczam, że z parametrami wody to może być związane.

Szok kwasowy albo zasadowy może... :roll: jaką ta koleżanka ma wodę? Jak przebiegała asymilacja ryby do zmiany warunków?
Ostatnio zmieniony pt paź 29, 2010 11:05 pm przez ziabak, łącznie zmieniany 1 raz.
Ameca splendens, Xenotoca eiseni, P.wingei standard, snake skin, japan blue, blond, red scarlet, El Tigre, Limia tridens, drobniczka, Limia nigrofasciata, Poecilia gillii, C.pygmaeus, L.multifasciatus, wieloplamka, Gambusia affinis.

Autor
Majszczur
Uzależniony
Posty: 687
Rejestracja: wt kwie 21, 2009 11:02 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: zapleśniały bojownik

#22

Post autor: Majszczur »

Tak jak przypuszczałam czerwony nie żyje :-(
Mojemu zaczyna pleśnieć płetwa ogonowa
i nie jest to zmętniały śluz

Mój ryb nie miał żadnych niepokojących objawów do momentu spotkania z czerwonym, nie miał też styczności z wodą w akwarium koleżanki, więc nie ma znaczenia jak przebiegała aklimatyzacja czerwonego u niej.
Czerwony musial to przywlec ze sobą ze sklepu :neutral:
Ostatnio zmieniony sob paź 30, 2010 10:49 am przez Majszczur, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kto prawdę mówi ten niepokój wszczyna"
Awatar użytkownika

ziabak
Guru
Posty: 2115
Rejestracja: pt wrz 11, 2009 7:37 pm
Lokalizacja: Bielany
Na imię mam: Monika
Płeć:

Re: zapleśniały bojownik

#23

Post autor: ziabak »

no to może to jest jednak ta glossatella? Pewnie tu patzyłaś, ale wkleję - tam są dwie choroby z fotami - glossatella i infekcja mieszana - może podobnie wyglądają.

http://www.bojownik.pl/index.php?showtopic=211
Ameca splendens, Xenotoca eiseni, P.wingei standard, snake skin, japan blue, blond, red scarlet, El Tigre, Limia tridens, drobniczka, Limia nigrofasciata, Poecilia gillii, C.pygmaeus, L.multifasciatus, wieloplamka, Gambusia affinis.
Awatar użytkownika

saintpaulia
Arcymistrz
Posty: 4346
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 6:12 pm
Lokalizacja: Warszawa -Bielany
Na imię mam: Ilona
Płeć:

Re: zapleśniały bojownik

#24

Post autor: saintpaulia »

Sądząc po tempie rozwoju to chyba glostella. Nie miałam z nią doświadczenia, więc pewna nie jestem. :???:

Autor
Majszczur
Uzależniony
Posty: 687
Rejestracja: wt kwie 21, 2009 11:02 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: zapleśniały bojownik

#25

Post autor: Majszczur »

Ryb całkowicie wyleczony!
Dla potomności informuję (może komuś się przyda, choć nie życzę) astosowałam terapię naturalną - garbniki w dużym steżeniu .
Do akwarium 75L napakowałam po brzegi spreparowanych, ale jeszcze nigdy nie wykorzystywanych w żadnym zbiorniku (pewność, że nie zawlekę jeszcze innego choróbska) korzeni dębu i olchy, poza tym szyszki olchy i liście buka. Woda w kolorze bardzo mocnej herbaty, słabej kawy wręcz. Twmp 29/30*C.
Po nalocie nie ma śladu. Spleśniałe części płetw odpadły, a teraz ładnie odrastają.
Ryb jest bardzo zywotny, szaleje po wszystkich poziomach akwarium, pobiera pokarm i cieszy moje oko. Potrzymam go w izolatce na wszelki wypadek jeszcze z tydzień.
"Kto prawdę mówi ten niepokój wszczyna"
Awatar użytkownika

matka siedzi z tyłu
Miszcz
Posty: 3549
Rejestracja: ndz lis 16, 2008 11:48 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: zapleśniały bojownik

#26

Post autor: matka siedzi z tyłu »

Cieszę się podwójnie :) :)
Znaczy i z ozdrowienia ryby, i z poznania nowej, nieskomplikowanej a skutecznej metody leczenia :)
-Mieliście zamiar z zimną krwią strzelać do tych ludzi?
-Nie, sir. Tylko ostrzegawczy strzał w głowę, sir.
ODPOWIEDZ