Czyli jak to zrobiłaś?fajerka pisze:ze względu na stan ryby poszła do lodówki
Pytam z ciekawości, bo sama mogę też stać przed takim trudnym wyborem
Czyli jak to zrobiłaś?fajerka pisze:ze względu na stan ryby poszła do lodówki
pudełeczko z wodą i rybcią wsadzamy do zamrażalnika ... i na święta mamy jak znalazłppaula2 pisze:Czyli jak to zrobiłaś?
i tu błąd bo przedłużasz egzekucjefajerka pisze:Do zamrazalnika nie daję.
ło matko z córką ,a cóż to za sposób ? jeszcze latać po sklepach za olejkiem goździkowym i marnować alkoholmatka siedzi z tyłu pisze:Tak czy siak, jest to jednak bolesna śmierć.
Nie lepiej uśpić i znieczulić rybkę olejkiem goździkowym, a potem dokończyć dodając alkohol?
froster, froster - nie wszyscy są tym zainteresowanifroster pisze:, jeśli jest to nasza ulubiona ryba i wsadzimy ją do zamrażalnika to jeszcze długo możemy się nią cieszyć i sobie na nią popatrzeć
Owszem, jest bolesna.froster pisze:śmierć przez schłodzenie dla ryby nie jest bolesna
rozumiem ,że masz jakieś doświadczenie w tej materi ?matka siedzi z tyłu pisze:Owszem, jest bolesna.
Rybacy i wędkarze zazwyczaj łowią ryby większe, aniżeli 5cm, to po pierwsze,froster pisze:gdyby rybacy mieliby usypiać każdą złapaną rybe olejkiem goździkowym nie wspomnę już o alkoholu ba nawet wędkarze ... aha już to widzę hehe
to jeszcze przed , proponuję jej zapewnić trochę przyjemności ,każdy nawet skazany na KS ma takie prawo . Możemy zabrać ją np. do kina czy na dyskotekę ...Misquamacus pisze:ale i tak nie sądzę, żeby to przyjemne dla ryby było
Kuba ty tak poważnie?Misquamacus pisze:Rybacy i wędkarze zazwyczaj łowią ryby większe, aniżeli 5cm, to po pierwsze,
po drugie łowione są w określonym celu - konsumpcyjnym, stosowanie chemii do uśmiercania ryb przeznaczonych do spożycia rozsądne nie jest.
dlatego napisałem ,że raz o podłogę wystarczy to chyba jest najszybsza śmierćMisquamacus pisze:No i zasadnicza kwestia - my jesteśmy hobbystami, jeśli już decydujemy się na eutanazję to moim zdaniem, należy to zrobić tak, żeby zwierzę nie cierpiało.
Jak ktoś nie wierzy, że nasz delikwent dopłynie sam kanalizacją - można go osobiście zanieść... Ale na litość! Dajmy im szansę!selenewolf pisze:czytałam gdzieś, że istnieje populacja w rzece Moskwa, która wzięła się stąd, że akwaryści wypuszczali do rzeki nadmiar gupików. Przystosowały się. W zimie gromadzą się w miejscach, gdzie spuszczana jest ciepła woda
zakładając ,że wypuścimy zdrową rybkę to jasne ,że dopłynie ,oczywiście ,że tak ... dopłynie do oczyszczalni ścieków i martwa na 10000%MMS pisze:Jak ktoś nie wierzy, że nasz delikwent dopłynie sam kanalizacją
no to oczywiście nie było na serio tzn. trzymanie ryby w zamrażalce , ale na chwilę ,aby zeszła to już jak najbardziejMMS pisze:Ty chyba też poważnie nie pisałeś o trzymaniu ryby w zamrażalce
ale to jeśli ktoś nie chce się bawić w olejki etc. to jest dobry sposób na momentalne uśmiercenie rybyMMS pisze:lub tłuczeniu nimi o podłogę?
oczywiście masz rację - chodziło mi o wypieranie błotnego przez czerwonolice mam na myśli wodne, a piszę o lądowych (wtórnie wodnych)... przemęczenie chybafajerka pisze: raczej żółwie czerwonolice
Działa natychmiastowo, więc wg mnie jest humanitarne. Ale rozumiem, co masz na myśli.matka siedzi z tyłu pisze:Krzysiek, ale nam (a przynajmniej niektórym z nas) chodzi nie tylko o to, żeby było skuteczne, ale również żeby było humanitarne.
Za takie coś grozi 5 lat więzienia Ba, nawet wypuszczenie karpia z hodowli do otwartej wody jest sankcjonowane taką karą. Wg. przepisów UE ryby zabija się poprzez ogłuszenie uderzeniem w głowę, a następnie przecina rdzeń kręgowy. Chyba każdy ma w domu ostry nożyk do tapet? Wszystko wskazuje, że ryby najprawdopodobniej nie czują ,,ludzkiego bólu", ale bezpieczniej przyjąć, że jednak jest inaczej.MMS pisze:Zabijać jest najłatwiej. Kiedyś ukochana rybka - teraz kara śmierci Tu olejek, tu zamrażarka, tam młoteczek, gdzieś za ogon i o podłogę... czyste bestialstwo! Może by tak dać rybie jakąś szansę [zwłaszcza naszej ulubionej - froster]?!
http://wiadomosci.gazeta.pl/kraj/1,34309,909562.html
alboJak ktoś nie wierzy, że nasz delikwent dopłynie sam kanalizacją - można go osobiście zanieść... Ale na litość! Dajmy im szansę!selenewolf pisze:czytałam gdzieś, że istnieje populacja w rzece Moskwa, która wzięła się stąd, że akwaryści wypuszczali do rzeki nadmiar gupików. Przystosowały się. W zimie gromadzą się w miejscach, gdzie spuszczana jest ciepła woda
Misquamacus pisze:Do pojemnika z niewielką ilością wody wpuszczasz rybę i wrzucasz 1-2 tabl aspiryny. Ryba usypia. Jednakże spotkałem się z opinią, że nie działa to na labiryntowce, nie wiem nigdy nie musiałem labiryntów usypiać.
Na pewno skuteczny, także dla błędnikowców jest sposób Mszt.