rudy1986 pisze:Zdarza sie ze przyjezdzaja do nas juz tak zarobaczone ze nic sie nie da zrobic a Capifos w tak malym zbiorniku pewnie by ich zabil
To nie są objawy zarobaczenia. Pomijam fakt, że to nieuczciwe z pełną świadomością sprzedawać ryby zarobaczone, których nie da się odratować.
Przecież to co jest na sklepie, to nie są odrzuty, tylko teoretycznie towar pełnowartościowy.
Proszę Cię, nie pogrążaj się, bo to smutne.
My nie jestesmy w stanie nic na to poradzic, nie mozemy ich wpuscic do innych bo nie wiadomo jak zareaguja.
Ty nie możesz nic zrobić, sieć natomiast mogłaby zmienić politykę, zamawiać mniej ryb i zapewniać im za to znośniejsze warunki.
Btw - w Kakadu ZT sporo bojowników pływa w akwariach z innymi rybami. Ale to trzeba trochę czasu poświęcić, żeby zerknąć, czy nic się nie dzieje. I trochę wiedzy, żeby wybrać towarzystwo najmniejszego ryzyka.
Codzienna podmiana raczej by odniosla gorszy skutek
Wątpliwe. Gdyby trzymać się konsekwentnie rozsądnych zasad i mieć zapas niewielki wody o parametrach stałych.
Szczerze Arkadia jest najlepszym sklepem ktore=y ma najmniejsze straty wsrod innych sklepow sieci, dostalismy to na pismie, jestesmy ponizej progu ktora jest wygenerowana odgornie.
Ja w Arkadii byłem kilka razy tylko. Częściej zahaczam o Złote Tarasy. Mnie, kupującego, nie interesuje ustalony przez sieć próg strat i wewnętrzne kryteria. Gdybym miał oceniać jako klient - z dwojga złego wolę Złote Tarasy, bo trochę mniej ludzi, a co za tym idzie - opiekuni mają szanse poświęcić więcej uwagi zwierzakom, usuwać martwe ryby na bieżąco. Więc sklep robi lepsze wrażenie.
To jest duża i majętna sieć, co wnioskuję po tempie przejmowania przez Kakadu innych sklepów, więc stać ich by było raczej na to, żeby zwiększyć ilość pracowników. Podzielić na tych, którzy obsługują klienta i na tych, którzy mają poświęcić czas na utrzymywanie porządku i opiekę. Niestety - to jest biznes, najważniejszy jest zysk, nie szanują ani pracowników, jeśli prawdziwa jest kwota wynagrodzenia rzucona w tym wątku, ani towaru - co bardziej dziwi.
Dein zapraszam Cie w poniedzialek do nas do pracy, zobaczysz jak to wyglada, niestety mnie nie bedzie bo mam wolne
Ja zazwyczaj w weekendy pracuję, więc na zakupy zwierzakowe jeżdżę albo w piątki albo w poniedziałki właśnie. No to raczej widziałem, jak to wygląda.