Giełda akwarystyczna w Warszawie

[fiko]

Witam
Od dłuższego czasu się zastanawiam czy by się dało zoorganizować giełdę akwarystyczną w Warszawie, w Krakowie jest w szkole wstęp 5 zł,
By się mogło napisać np do aquarela by jakić pokaż na pierwszej wystawili.
Co wy na to?

[cinek1916]

Zaczynaj działać.
A na co pójdą pieniądze z biletów wstępu?


ps: http://fawa.pl/viewtopic.php?f=30&t=3950" onclick="window.open(this.href);return false;

[Lech-u]

Pomysł OK. Pytanie, czy w Wawie nie ma już takiej giełdy?
Jeśli nie, to działaj. Przyda się.

[Jurgen]

Bodajze na kole jest... Tylko nie pamietam w kazdy, czy w pierwszy poniedziałek miesiaca

[piotrek78]

Pomysł interesujący.. tym bardziej, że na Koło mało kto może sobie pozwolić w poniedziałek przed południem. Szkoda, że takie duże miasto nie ma giełdy z prawdziwego zdarzenia. Ale mam na myśli giełdę dla hobbystów , gdzie byłoby miejsce tylko dla sprzedających swoje nadwyżki hodowlane. Coś tak jak kiedyś pod Poniatowszczakiem. Inaczej nie ma to sensu. Ja np. mógłbym w ramach prowadzonej działalności pojechać do hurtowni i przyjechać z towarem na taką giełdę, podobnie wielu innych. Wtedy robi się targowisko a nie giełda.
Moim zdaniem jest tu pole do popisu dla stowarzszenia akwarystycznego. Pieniądze z biletów? proszę bardzo, zawsze będą potrzebne na działalność statutową a skarbnik i komisja rewizyjna powinna dbać żeby były jasne sytuacje. Można chociażby za kase z biletów zorganizować raz w roku wystawę akwarystyczną..Potem są narzekania, że nie można zorganizować wystaw, że sponsorów trudno pozyskać.. ehh

[fiko]

Witajcie
Macie rację magłaby w największym mieście gdzie jest najwięwej ludzi i jest wszędzie łatwo dojechać bo jest metro mogłaby powstać giełda, lecz jakby to prawnie wyglądało tego nie wiem, myślicie że boisko do piłki ręcznej by wystarczyło??
Myślę że giełda mogłaby odbywać się w 1 i ostatnią sobotę na samym początku, trzeBaby zrobić rozgłos by jak najwięcej ludzi przyszło,
Sponsora załatwić np aquarel, mają siedzibę w warszawie,tylko gdzie ją zorganizawać??
Ps niestety nie mogę działać bo mam dopiero 14 lat, mogę się tylko spytać czy by pani dyrektor nie dałanam hali w szkole( wilanów)
Co wy na to?
Może mamy jakiegoś prawnika wśród akwarystów i bby wiedział jak to rozwiązać,pieniądze można wydać na jakieś podatki jakby były na wynajęcie placu itp ( jak nie dostaniemy za darmo)

[pkucaba]

Fiko widzę, że masz wizję... To dobrze...
Mam kilka pytań. Dlaczego akurat aquarel? Masz jakiś kontakt z nestle? <- taki żart

To nie jest prosta sprawa zorganizować takie przedsięwzięcie. Akwarystyka to ciężki temat.
Jest wiele problemów, które trzeba rozwiązać, żeby to wypaliło. Do tego potrzeba kilku osób z dużą ilością czasu wolnego do zorganizowania tego. Trzeba znaleźć kilka firm, które chciałyby się wystawiać. Potrzebne jest wreszcie miejsce z dobrym dojazdem i o przyzwoitych warunkach.
Miejsca nikt nie da za darmo. Nie licz na dochody z biletów i ewentualnych opłat od sprzedających firm. Trzeba opłacić ludzi, prąd, a później posprzątać i naprawić ewentualne szkody.


Jeśli byśmy chcieli zorganizować coś takiego. Trzeba zacząć od poważnego planu. Jeśli ma być to poważne przedsięwzięcie termin nie może kolidować z innymi giełdami. Poszukać wsparcia od firm i instytucji (firmy branżowe, Zoo, WZA, samorząd). Poruszyć znajomości (Ma ktoś ciocię w ratuszu?), przekupić czekoladkami kilka osób...
Nie jest to niemożliwe, ale czy znajdą się chętni...???

(Tak nawiasem, ja mam już jednego chętnego wystawcę roślin.)

[fiko]

Fakt, nie liczę na zyski, tylko podałem propozycję, poniewarz Warszawa jest największym miastem to by ktoś mógł zoorganizować, ja napewno nie zorganizuje (mam 14 lat),strzebaby nagłośnić na forum, trzeba w końcu ją otworzyć,ciągle są jakieś wątki o giełdzie, zorganizujmy ją w końcu,napisać do firm akwarystycznych może by zrobiły tzw stoiska ,aquael dlatego że ma siedzibę w Warszawie,proponuję zrobić dział albo coś takiego (przez administratorów) organizujemy giełdę może ktoś się znajdzie,
Wiem że będzie trudno ale może się w końcu uda!!?

[Akwamaniak.pl]

Nie chcę ostudzać zapału ale przepisy odnośnie handlu niektórych popularnych zwierzaków akwariowych po za sklepem czy hodowlą są tak popierniczone, że ciężko będzie to przeskoczyć.
My w Częstochowie mamy "wystawę" akwarystyczną w każdą ostatnią niedzielę miesiąca . Wcześniej była to typowa giełda na której każdy mógł sprzedać nadwyżki ze swoich zbiorników . Niestety po zmianach prawnych trzeba było przemianować na "wystawę".
http://www.zoo-gielda.czest.pl/

[Miro]

A w Lodzi sa dwie gieldy !

[Lech-u]

Łódź to Łódź. Zawsze jest inaczej niż w Warszawce.
We Wrocławiu także zawsze była giełda (kiedyś jedyne sensowne miejsce, gdzie można było kupić sprzęt i/lub ryby.

Z organizacyjeno punktu widzenia to jest ogromne przedsięwzięcie.
Naprawdę trzeba by mieć sporo czasu i ochoty, żeby to zrobić w Warszawie.
A zanim by się to stało "samo zarabiającym" przedsięwzięciem, to też sporo wody jeszcze musimy wymienić w naszych baniakach, żeby to nastąpiło...

fiko, gratuluję. Swoim pomysłem (trudnym, do realizacji, ale nie niemożliwym) zawstydziłeś pewnie niejednego starego "wodnika szuwarka" z FAWA.

[Miro]

Kiedys naprawde byla gielda pod Poniatowszczakiem,ludzie przychodzili i sprzedawali bez firm poprostu akwarysci

[pkucaba]

Młoda krew niech działa... My starzy już tylko na emeryturę chcemy...

[piotrek78]

Kiedys naprawde byla gielda pod Poniatowszczakiem,ludzie przychodzili i sprzedawali bez firm poprostu akwarysci

o o właśnie o tym pisałem i czegoś takiego brakuje. Sam bym pewno nie raz wpadł ze swoimi rybami a przy okazji pogadał.. Aale to była inna epoka, 'analogowa' , słabo pamiętam tamtą giełdę ale chyba był spory tłum ludzi, pamięta ktoś lepiej? Dostałem wtedy od rodziców piękny prezent=rybki: welonke, brzanki skalary czarne..

[Shaper]

Kiedyś były dwie giełdy: co poniedziałek pod mostem Poniatowskiego. Duża, i mali hodowcy z nadwyżkami i używając dzisiejszej terminologii "handlarze". Skończyło się przy okazji remontu mostu - teren zamknięto.
Raz w miesiącu organizowano giełdę w pałacu młodzieży - dość mała, sprzedawali tylko członkowie ale bywaly ciekawe gatunki.

Na pewno byłby popyt na podobna imprezę - może raz w miesiącu?

Może jakiś dom kultury lub inny dotowanych budzetowo organ, dla którego dałoby się podciągnąć to poddzialania statutowe przygarnalby ? SGGW?

[Miro]

Jeszcze nie tak dawno byla w Lazienkach gielda zoologiczna Mozna bylo wykupic sobie miejsce i sprzedawac Zawsze byly tam jakies rybki ale ta gielda byla zdominowana przez psy i koty

[fiko]

No to bardzo proszę by administratorzy jakoś wyróżnili wątek, musimy coś wymyśleś, największe miasto niby najwięcej rzeczy a giełdy padają, sieciuwy ogarniają wawę, pamiętam jak byłem lajkiem akwarystycznym i pojeChałem z tatą po neonki 6 szt po 6 zł, wszystkie roślunki kupiłem w kakadu, nawet akwa nawet nie chcę liczyć jakiego rozmiaru bym za tą kasę mógł mieć akwa
Musimy coś zoorganizować, miże na początek jakieś wystawy albo spotkania jako pretekst w częstochowie tak robią.
MOŻEMY SIĘ UMUWIĆ NA JAKIMŚ PLACU JAKO SPOTKANIE TOWARZYSKIE. Tylko trzeba by ustalić gdzie na forum jest ok 200 os, myślę że NAM SIĘ uda!!!

[Dein]

To nie sieciówy zabijają giełdy. Giełdy przeniosły się do netu, gdzie można się umówić z konkretnym człowiekiem na konkretny dzień i godzinę i nie bawić się w tachanie całego stada ryb + wiadra roślin na giełdę, gdzie ktoś kupi albo nie kupi i jeszcze będzie marudził, że taki mały wybór, drogo, nudy i nic ciekawego.

[Drottnar]

Mam wrażenie, fiko, że wyważasz otwarte drzwi. Dein ma rację co do powodów zniknięcia giełd. A spotkanie towarzyskie teoretycznie odbywa się co miesiąc i ma nawet swój wątek na forum.

Tapatalkatajpatatajpatataj

[Dein]

Jak lubię giełdy (zwłaszcza z roślinkami doniczkowymi) i traktuję je jak przyjemny folklor i wystawę w jednym, tak w tym wypadku, uważam, że net to korzystny trend. Krzywem okiem patrzę na giełdy z udziałem żywych stworzeń. Niektóre pewnie po paręnaście razy podróżują w wiaderku w tę i z powrotem, w międzyczasie zaliczając różne przygody. Zwłaszcza w dużych miastach nie ma to już racji bytu. Jest wiele możliwości zakupu ryb, wielu akwarystów gotowych sprzedawać, oddawać, zamieniać, wyciągać ryby prosto z własnego akwarium, w ostatniej chwili, by oszczędzić im stresu i dyskomfortu.
Brak w Warszawie giełdy ze zwierzętami wożonymi i wystawionymi w nie zawsze humanitarny sposób traktuję raczej jak postęp. Nie umniejszając kolegom z Częstochowy, którym być może udało się zorganizować taką imprezę na odpowiednim poziomie i ma wystarczająco wielu amatorów.

[Coatl1987]

Również zgadzam się z deinem. Giełda czy też spotkanie mające na celu prezentację i sprzedaż roślin być może miałaby jakiś sens ale w obecnych czasach sprzedaż rybek i innych żywych stworzeń podczas takiego zrzeszenia nie ma w sumie sensu. Fiko sam mówisz że masz 14 lat, praktycznie wszystko kupujesz teraz prawdopodobnie przez internet. Wszelkie porady możesz uzyskać również w necie... na przykład na tym forum. Zaś jeżeli już zdecydujesz się na konkretne rybki lub rośliny to jestem pewien, że zbywca w.w. z chęcią poratuje cię radą i zabawi bardzo miłą rozmową.

Kolejna sprawa to spotkanie samo w sobie. Drottnar ma również rację. Sam nie uczęszczam na spotkania forum z braku czasu ale na tyle na ile się orientuję to odbywają się one dosyć często (jeżeli nie zawsze) w jakimś sklepie akwarystycznym. Możesz podczepić się ze swoim pomysłem do takich spotkań i wtedy przez powiedzmy te 2 h w miesiącu organizować giełdę na żywo u kogoś w sklepie ( z korzyścią dla sprzedawcy w postaci reklamy oczywiście) a przez pozostałe dni miesiąca mógłbyś się na przykład dogadać żeby był jeden lub dwa baniaczki do przechowywania rybek i ich odbioru jak robi to ktoś z naszego forum (udostępnia baniak żebyś na przykład zostawił u niego ryby i rośliny w poniedziałek bo zgłosi się po nie ktoś w środę rano).

Mam również gorącą prośbę fiko. Nasze forum posiada wbudowany słownik ortograficzny. Korzystaj... warto. bardzo ciężko się czyta twoje posty jeżeli jest w nich tyle błędów.

[Miro]

Reasumujac, masz internet nie masz gieldy !

[Lech-u]

Wiecie co? Tak sobie myślę....
Wiele lat temu, wiele lat przed erą internetu, giełda to było coś. I mimo, że w pierwszym momencie pomyślałem, że giełda by się przydała, to teraz myślę, że sporo by mi musieli dopłacić, żebym chciał się wybrać z wiaderkiem na poszukiwanie paletek na giełdzie.
Toż to absurd!.
Zgadzam się, chłopaki. To se ne wrati!.
Dzisiaj mamy giełdę na forum i jest OK. Zawsze można się dogadać, co do terminu odbioru. Nawet łatwiej potargować (jeśli ktoś chce).
Także sumują: spotkania towarzyskie OK. Piwko dla "letnich" OK. Ale giełda w zimowe popołudnia... NIE.

Zresztą giełdy nie ma, bo tak właśnie życie zweryfikowało taką potrzebę (lub jej brak).

Pamiętam jak koledzy podgrzewali świeczką małe akwaria, żeby zapewnić rybkom jako takie warunki w trzaskające mrozy na giełdzie. Dzisiaj by mi się nie chciało dupska ruszyć na taką zabawę.

[fiko]

Witam
Macie rację, co ja czytałem w tym wątku o spotkaniach forumowych, zazwyczaj są w pubie(3 razy)więc raczej nie przyjdę, chyba żeby były w sklepie to bym przyszedł:)
W takim razie napiszę co mam na wymianę i może przyjdę:)