Rybcie z odłowu

ODPOWIEDZ

Autor
wiktoria
Uczestnik
Posty: 46
Rejestracja: ndz maja 30, 2010 9:23 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Rybcie z odłowu

#1

Post autor: wiktoria »

Czy kupowanie i w ogóle trzymanie ryb z odłowu z naturalnego środowiska jest bezpieczne? Nie mam na myśli samego zdrowia rybek ,bo przeszłyby kwarantannę, ale czy np. wraz z rybkam nie sprowadzi się do domu jakiegoś tropikalnego pasożyta ,bakterii itp.
Pozdrawiam



I zapadła niezręczna cisza......
Przegapiliście ten wątek ,czy nikt się nie chce przyznać do swoich poglądów ? :lol: :lol: :lol: :lol:
Pytam serio....nie znam procedur, ale jesli ryby sa z tropików to moga cos przywlec.....tak czy nie?

[ Dodano: Wto Cze 29, 2010 12:39 pm ]
Naprawde nikt się nie wypowie? :cry:
Ostatnio zmieniony pn cze 28, 2010 9:54 pm przez wiktoria, łącznie zmieniany 1 raz.

Aleksander

Re: Rybcie z odłowu

#2

Post autor: Aleksander »

Oczywiście że tak ryzyko jest zawsze dlatego czasami boję się wylewać wody do kanalizacji w obawie o naszą wisłę aczkolwiek z najgorszymi świństwami stykam się nie w przypadku ryb z odłowu a z hodowli azjatyckich często zdarza się że nasze europejskie leki nie działają na infekcje azjatyckie czy inne tropikalne,z drugiej strony popatrz gdyby nie odłów gdzie była by ukochana bocja wspaniała i wiele innych?
Awatar użytkownika

Tomacha
Zapaleniec
Posty: 349
Rejestracja: śr lip 29, 2009 11:43 am
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Rybcie z odłowu

#3

Post autor: Tomacha »

Oczywiscie, ze ryzyko jest jak zawsze. Ale jesli ryby przechodza kwarantanne to nie ma problemu. Ryby z odlowu to zawsze najbardziej lakomy kasek.
Aleksander - azjaci bocje rozmnazaja w swoich hodowlach o ile wiem.

Dein

Re: Rybcie z odłowu

#4

Post autor: Dein »

Bardzo ciekawe zagadanienie, ale mnie od innej strony trochę pociąga. Jako ewentualny problem ekologiczny.
Bać, to się nie boję, że mie ryba chorobę przywlecze, o której nie słyszałem i wobec której nie opracowano jeszcze standardów postępowania w warunkach domowych. Ryzyko takie, że zakupiona ryba okaże się niezdrowa i padnie, a na co padnie, dla mnie ma znaczenie poślednie.
Aleksander pisze:Oczywiście że tak ryzyko jest zawsze dlatego czasami boję się wylewać wody do kanalizacji w obawie o naszą wisłę
O. Ja się ostatnio zastanawiałem, jakie szanse na przeżycie w kanalizacji, a potem w rzece mają np. ślimaki helenki. Tego się na pewno od choiny spuszcza w kiblu wraz z wodą z podmiany. A robią wrażenie gatunku odpornego i przez swoją łatwość rozmnażania w połączeniu z żarłocznością - inwazyjnego.
Z innej mańki - są już miejsca w Polsce, w których drapieżne żółwie egzotyczne, beztrosko wypuszczane "na wolność" przez właścicieli, wyparły rodzime gatunki gadów i mieszają w naszym ekosystemie. To samo z rybami - pirania miejscami to gatunek często spotykany, a i arowanę można gdzieniegdzie złowić.

Niemniej uważam, że pasożyt czy choroba przywleczona z tropików, małe ma szanse wydostać się poza akwarium i rozprzestrzenić się, jeśli nie wypuści się bezpośrednio do zbiornika dzikiego zarażonych ryb. Pasożyty mają określony cykl rozwoju, który zamyka się w takich a nie innych warunkach i z wykorzystaniem określonych żywicieli. Wirusy i bakterie chorobotwórcze nie powinny chyba przeżyć wizyty w oczyszczalni ścieków.

Z czeciej strony - ścieki to straszne środowisko, które zrodziło monstra takie jak Hedora, przedstawiona w jednej z części cyklu o Godzilli.
Nie zaszkodzi myśleć, kiedy się kupuje zwierza egzotycznego.
Ostatnio zmieniony śr cze 30, 2010 8:36 am przez Dein, łącznie zmieniany 1 raz.

mpaw
Bywalec
Posty: 56
Rejestracja: pn cze 28, 2010 4:51 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Rybcie z odłowu

#5

Post autor: mpaw »

Jako, że 100% ryb które posiadam to odłów, a kwarantannę przeprowadzam samodzielnie, w większości przypadku nie ma problemów z zagrożeniem zarówno bakteriologicznym jak i pasożytami (z nimi spotkałem się raz, ale udało się je zwalczyć przy pomocy dostępnych wtedy jeszcze na naszym rynku lekarstw). Jeśli pochodzą od sprawdzonego i dobrego eksportera powinny być wolne od tego rodzaju niespodzianek, w końcu do każdego takiego transportu dołączane jest świadectwo zdrowia ( teoretycznie poświadczające, że ryby nie mają wyszczególnionych w nim chorób, bakterii i pasożytów).
Przy podmianach nie wylewamy przecież wody do naturalnych zbiorników z rodzimymi gatunkami, a myślę że procesy w oczyszczalniach działające na "tubylcze" mikroorganizmy poradzą sobie też z przybyszami, którzy pochodzą z odmiennej strefy klimatycznej.
Tak na marginesie, każdy kto ma w swoim akwarium popularne otoski, jest posiadaczem ryb z odłowu :).
Apistogramma WF:
allpahuayo, baenschi, diplotaenia, , elizabethae, erythrura, panduro, cf. personata, sp. Tefe, sp. Miua, sp. D12
Inne:
Dicrossus maculatus, Hypancistrus zebra, Tucanoichthys tucano, Nannostomus anduzei
Awatar użytkownika

Tomacha
Zapaleniec
Posty: 349
Rejestracja: śr lip 29, 2009 11:43 am
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Rybcie z odłowu

#6

Post autor: Tomacha »

Mpaw. Moze na tym forum tez bedziesz zamieszczal liste dostepnych u Ciebie rybek?
Tak przy okazji: cos nowego moze masz czy bedziesz mial?

Aleksander

Re: Rybcie z odłowu

#7

Post autor: Aleksander »

Jest jeszcze jedna kwestia działająca pozytywnie na nasz ekosystem która chroni go przed rozpowszechnieniem tropikalnych gatunków bezmyślnie lub nieświadomie wpuszczanych do naszych jezior czy rzek a mianowicie zimę mamy na całe szczęście.

mpaw
Bywalec
Posty: 56
Rejestracja: pn cze 28, 2010 4:51 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Rybcie z odłowu

#8

Post autor: mpaw »

Tomacha pisze:Mpaw. Moze na tym forum tez bedziesz zamieszczal liste dostepnych u Ciebie rybek?
Tak przy okazji: cos nowego moze masz czy bedziesz mial?
Zobaczymy, na razie sezon wakacyjny, więc czegoś nowego można się spodziewać raczej dopiero w sierpniu :).
Aleksander pisze:Jest jeszcze jedna kwestia działająca pozytywnie na nasz ekosystem która chroni go przed rozpowszechnieniem tropikalnych gatunków bezmyślnie lub nieświadomie wpuszczanych do naszych jezior czy rzek a mianowicie zimę mamy na całe szczęście.
Na nasze nieszczęście są zbiorniki, gdzie jest zrzucana ciepła woda z elektrociepłowni i tam mające niezbyt wygórowane wymagania temperaturowe gatunki mogą przezimować i zdaje mi się, że właśnie tam od czasu do czasu wędkarze poławiają "piranie", chociaż o ile dobrze pamiętam ostatni szeroko opisywany przypadek, chodziło o paku, jej roślinożerną odmianę :).
Apistogramma WF:
allpahuayo, baenschi, diplotaenia, , elizabethae, erythrura, panduro, cf. personata, sp. Tefe, sp. Miua, sp. D12
Inne:
Dicrossus maculatus, Hypancistrus zebra, Tucanoichthys tucano, Nannostomus anduzei
Awatar użytkownika

selenewolf
Zapaleniec
Posty: 393
Rejestracja: śr paź 21, 2009 9:34 pm
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Rybcie z odłowu

#9

Post autor: selenewolf »

Czytałam, że w Rosji, w rzece Moskwa, żyje sporo gupików. Dostosowały się, zimę spędzają właśnie w miejscach, gdzie jest zrzucana ciepła woda.
(Ciekawe jak wyglądają? Pewnie są dużo mniej kolorowe by przetrwać. Podobno ludzie łowią je zimą, w tych miejscach gdzie się gromadzą, siatkami i przynoszą do akwariów. :3 )
Awatar użytkownika

Tomacha
Zapaleniec
Posty: 349
Rejestracja: śr lip 29, 2009 11:43 am
Lokalizacja:
Płeć:

Re: Rybcie z odłowu

#10

Post autor: Tomacha »

selenewolf pisze: Podobno ludzie łowią je zimą, w tych miejscach gdzie się gromadzą, siatkami i przynoszą do akwariów. :3 )
...no i tez maja w ten sposob rybcie z odlowu ! :) Rosjanin potrafi !
ODPOWIEDZ