an207 pisze: ↑pn sie 30, 2021 12:33 am
Może mi podpowiecie jak mam w takim razie dalej postąpić z samcem? On cały czas pilnuje ikry
Wg. literatury obydwoje rodzice niebieskołuskiej otaczają opieką ikrę i przychówek. Przede wszystkim pan rybek w tym trudnym okresie potrzebuje bezstresowego spokoju, a każde częste doglądanie, nagłe zapalnie/gaszenie światła czy hałas wzbudza niepokój i agresje co skutkuje jajecznicą na śniadanie.
Miałem kiedyś bojowniki... pięknego, starego, klasycznego, błyszącego błękitno-zielonego samca z czarnym łbem i całą czerwoną jak papryka samicę z opalizującymi cętkami i akcentami na płetwach w sumie piękna para. Po 2 dniach doszło do tarła, a po dobie samiec padł. Zostało gniazdo z ikrą i nieodłowiona samica która skutecznie przejęła rolę opiekunki.
Niestety młodym zabrakło uroku swoich rodziców....
W jednym zoologu nabyłem dorosłego nigeryjskiego barwniaka szmaragdowego, a z braku samicy dosztukowałem dorodną czerwonobrzuchą z którą po 2 tygodniach przystąpił do tarła, lecz bezwzględnie nie dopuszczał do opieki nad ikrą. Potomstwa nie uświadczyłem, więc okazyjnie podmieniłem na wyrośniętą samicę szmaragdową co samcowi bardzo spasowało i przez 3 tarła był spokój. Po jakimś czasie samiec zmienił zdanie traktując połowicę jak intruza.
Gdy w handlu pojawiły się błękitno opalizujące samce gupiki "Japan blue" osobno dokupiłem czeską dzikuskę którą w ogole nie interesował narybek nawet w zasięgu pyska totalnie ignorowała, drugiej takiej nie było, bo wszystkie łowne jak szczupak na płotki.
Ryby są nieprzewidywalne, a jednostki potrafią naprawdę zaskakiwać...