miro pisze:
czarteros, tak jak piszesz że na forum jest mało hodowców gupoli ale trzymacze są.
Obawiam się, że i trzymaczy jest na tyle mało, że nie uzbiera się nawet kilkunastu chętnych do udziału w takim konkiursie. Ale może się mylę.
miro pisze:
Tylko rzeczywiście zabawa aparatem [nie tylko] daje możliwości kombinowania kolorami i ja w tym widzę problem. Nasz polski gen" kombinowania" zaraz da o sobie znać
Tego bym się nie obawiał. No i co z tego? Przecież jak to jest plebiscyt/zabawa, to niech sobie kombinują. A gdyby kiedyś się przerodziło w poważniejszy konkurs, to znajdą się spece, którzy potrafią oddzielić ziarno od plew (myślę, że jakbym poprosił Storożewa, to on by się zgodził sędziować, bo nigdy nie odmawiał odpowiedzi na pytania, pomocy, etc.).
miro pisze:
Nie mam jeszcze czy się pochwalić ponieważ dopiero zaczynam zabawę z gupikami ale popieram taki konkurs ! Będzie zabawa,będzie się działo ...
No a ja się właśnie obawiam, że z takiego powodu nie będzie dużo zgłoszeń.
miro pisze:
Czarteros i inni zawodowcy od hodowania gupoli ! To że mało ludzi hoduje gupiki winie między innymi was, ponieważ [ mam wrażenie ] nie " dzielicie " się swoimi osiągnięciami. Nie można nigdzie dostać dobrego materiału do hodowli.
Można, tylko nie w najbliższym sklepie. Ilu hodowców (nie pytam o nazwiska, tylko liczbę) Ci odmówiło, gdy się do nich zwracałeś o ryby? A w najbliższym sklepie ich nie ma, bo jest Azja właśnie. Za Azję właściciel sklepu płaci na łódzkiej giełdzie 1,5-2PLN. Nie ma takiej możliwości, żeby oddawać do sklepu ryby po takiej cenie i do tego nie dokładać. A dla statystycznego nabywcy nie ma znaczenia jakość. Ot,kolorowy gupiczek, więc im tańszy, tym lepszy.
miro pisze:
Cały rynek jest zalany Azją a przecież rozmarzacie ryby i gdzie one są ?
No właśnie, przecież nie polscy hodowcy zalali ten rynek Azją. Każdy, kto się w to bawi, ogranicza skalę (nikt nie ma ochoty dokładać), więc nawet, jak polskie, jakościowe ryby pojawiają się w sklepie, to jest to mikroskopijna kropla w morzu Azji.
miro pisze:
Gdzie można dostać polskiego "prawie " rasowego gupika ?
Na przykład u hodowców. Tylko wcześniej trzeba sobie sprecyzować, czego się chce. Trochę wysiłku to może kosztować (trzeba trochę poczytać tu i ówdzie). Ludzie obecnie lubią łatwiznę. Mnie się ileś razy zdarzyło dzielić rybą. Odmawiałem, jak nie miałem tego, czego ktoś chciał. Ciekawe, że prawie wszystkie odmowy dotyczyły moskwiczy. Ja tych ryb w czystej formie nie miałem, ale miałem na przykład pandy, czy flamenco dancer (moskwicz z magentą). Pisałem to zainteresowanym, że jak chce takie to proszę bardzo i jednocześnie pisałem, że mogę udzielić szczegółowej instrukcji, jak z takich ryb otrzymać typowe moskwicze. Zawsze ludzie tracili zainteresowanie. Chcieli gotowe.
Można też na wystawie. Ja dwa razy kupiłem ryby na wystawie: raz wręcz wystawowe samce w Dreźnie (bo zależało mi na szklanym brzuchu) a raz teraz w Płocku (hodowca sprzedawał poza konkursem). Teraz zależało mi na mocnym hipermelanizmie. Gość sprzedawał po 10PLN. Kupiłem 5 sztuk, mam już młode. Jak się odchowają, będę krzyżował.