FAWA.pl

Ostatni post z poprzedniej strony:

Ściana marzeń. Tylko ja w zeberkach jestem zakochana...

kaingorn pisze: Niedługo dołączy do rodziny, za 2 tygodnie jedziemy po nią

To Shiba?

Edyta: Tak.

Dodano po przerwie do tego postu:

kaingorn pisze: Jestem nastawiony na mnóstwo problemów i wiem że będzie trzeba poświęcić multum czasu na szkolenie.

Ale ich podobno nie da się wyszkolić.

Kanarki są super a taaaka hodowla.... no szacun!!! Ja miałam w swoim życiu 2 razy kanarki... tylko jakoś mi ich szkoda było, że tak w klatce muszą siedzieć ale śpiewają cudnie!

Ło matko i córko profesjonalna hodowla nie ma co. Niestety ja mam ten problem,że ptaki i dźwięki przez nie wydawane to coś czego bardzo nie lubię. Ewentualnie kaczki bo czerninę zrobić można z nich.

Wysłane z mojego HTC Desire 610 przy użyciu Tapatalka

psyho39 pisze: Niestety ja mam ten problem,że ptaki i dźwięki przez nie wydawane to coś czego bardzo nie lubię.

Dlaczego "niestety"? Nie każdy lubi ptaki.
Może są jakieś ptaki, które nie wydają dźwięków? Ptaki-niemowy. Są ptaki głuche (okresowo), to może są także niemowy (na stałe).

A tam ,ptaki są dobre np. pieczona kaczka albo kurczak w cieście

No to też dodam mojego nowego zwierzaka który ostatnio dołączył do rodziny

albo przynajmniej spróbuje...

Buty z konia zrobiłaś???

Auć...

Hornet ale Ci zazdroszczę!!!!! wygłaszcz ode mnie wielkoluda (wielkokonia? )

Ja jeszcze reklamuję tłustogona afrykańskiego jako zwierzątko domowe. Jako alternatywę dla chomika. Jest przyjazny i co wazne nie jest zbyt tworzący zapachy. Jak kazde afrykanskie zwierzę. Można trzymać w jednopłciowych stadach. Szkoda że koty uniemożliwiają mi hodowlę tych fajnych słodziaków

kaingorn pisze: Niedługo dołączy do rodziny, za 2 tygodnie jedziemy po nią

Wiem, że rasa troszkę inna (Akita), ale to też psy, które wychowują właściciela a nie na odwrót, gorąco polecam film "Mój Przyjaciel Hachikō", ale uprzedzam, że bez chusteczek się nie obejdzie...

Fajerka rzeczywiście fajnie wyglądają te tłustogony szkoda tylko, że tak krótko żyją.

fajerka pisze: Maltańczyka rozważam, obok shihtzu, którego miałam

Też polecam:

falco pisze:
Wiem, że rasa troszkę inna (Akita), ale to też psy, które wychowują właściciela a nie na odwrót, gorąco polecam film "Mój Przyjaciel Hachikō", ale uprzedzam, że bez chusteczek się nie obejdzie...

Widziałem...

Swoją drogą to młodego Hachiko grał Shiba Inu

falco pisze:

kaingorn pisze: Niedługo dołączy do rodziny, za 2 tygodnie jedziemy po nią

Wiem, że rasa troszkę inna (Akita), ale to też psy, które wychowują właściciela a nie na odwrót, gorąco polecam film "Mój Przyjaciel Hachikō", ale uprzedzam, że bez chusteczek się nie obejdzie...

Widziałem film oczywiście, Akity znam nawet dwie osobiście Mam kilku przyjaciół z Shibami, wiem co to za potworki, każda shiba jest inna
Te psy mają silną osobowość i są cholernie uparte, ale właśnie to czyni je ciekawymi

Aprops psów to jeden z moich dzisiaj mnie tak potraktował....

Pewnie sobie na to zapracowalas

Lea pisze: dzisiaj mnie tak potraktował....

No co Ty, te potulne baranki???

Dokładniej rudzielcowy, niewidomy baranek, który nienawidzi strzyżenia łap... tym razem był szybszy ode mnie

Aha, to wszystko tłumaczy.
Ale rany raczej powierzchowne?
Nie wie, że Pani jeździ na dwóch kółkach i musi mieć sprawne paluszki

Oj te rudzielce.....ja ostatnio dawałam swoim kotom tabletki na odrobaczenie.....dwa bez problemu a po rudym, już drugi tydzień mam podziurawione całe dłonie. W tym tygodniu czeka mnie to samo i nie wiem jak to zrobię........

Charakterne te nasze potworki

An, ja stosuje metode ktora pokazal mi wet. Biore kota za kark i podnosze tak zeby stal na tylnich lapach, wpycham do ryjka pigule i przytrzymuje pysk az przelknie sline. Bez ran i dosc sprawnie i szybko. Dziala

Proszę Cię.....to nie z moim rudzielcem . Nie ma problemu z przytrzymaniem jej. To jest mądra bestia, wie że siłowo nie wygra. Problem w tym, że przy próbie wepchnięcia tabletki, jej szczęka lata z prędkością błyskawicy......ząbki ma jak szpilki.....a do tego jest bardzo drobna i próba np w skórzanych rękawiczkach również okazała się niewykonalna......
Wiesz ja z pozostałymi radzę sobie bez problemu, właśnie tak jak opisałaś..... .
Od małego była cwana i mądra. To jest kot z którym "rozmawiam" gestami, nawet nie muszę zbytnio mówić....

U mnie z kotka tez najgorsze przejścia... kobiety to jednak cwsne są

No a kobieta i do tego ruda to już musi być masakra
Dobrze, że mój rudzielec to pies, a nie suczka, bo jak nic rękę bym straciła

No tak, mój kocur nawet na płoty nie umie się dobrze wspinać. A jak był mały, musiałam go zdejmować z dachu, bo nie wiedział jak zejść . Kiedy jest jakieś zagrożenie to ruda biegnie mu na ratunek...

Tabletki (nawet bardzo duże) smaruję cienko masłem i... mój KJ sam bierze z ręki czekając (i prosząc) o kolejne...

Mało tego, wystarczy, że usłyszy szeleszczenie opakowania (nawet jak biorę moje) to przychodzi do kuchni i patrzy, patrzy, patrzy...

Falco KJ to pies... to jest zupełnie inny układ moje też tak wcinają leki. Ale koty to jest inna bajka

Oj inna.....wiem bo psiaczka też miałam