Petardom mówimy NIE!
-
- Admin
- Posty: 21849
- Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
- Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
- Na imię mam: Lech-u
- Płeć:
Petardom mówimy NIE!
Krótki apel do wrażliwych: Petardom mówimy NIE.
Zadbajmy o nasze i nie nasze zwierzaki. Jeśli nie jest to naprawdę konieczne, nie odpalajmy petard w tym roku. Ani nie "podjudzajmy" innych do odpalania tych "hukliwych" wynalazków.
To pomoże nam zadbać o zwierzęta (szczególnie czworonogów, ale nie tylko). No i przy okazji sami mamy mniejsze szanse na stratę oka lub palca w czasie wybuchów Sylwestrowych.
A więc przyłącz się do nieformalnej akcji: Petardom mówimy NIE!
Zadbajmy o nasze i nie nasze zwierzaki. Jeśli nie jest to naprawdę konieczne, nie odpalajmy petard w tym roku. Ani nie "podjudzajmy" innych do odpalania tych "hukliwych" wynalazków.
To pomoże nam zadbać o zwierzęta (szczególnie czworonogów, ale nie tylko). No i przy okazji sami mamy mniejsze szanse na stratę oka lub palca w czasie wybuchów Sylwestrowych.
A więc przyłącz się do nieformalnej akcji: Petardom mówimy NIE!
Petardom mówimy NIE!
Albo chociaż się zlitujcie i wystrzelcie wszystko na raz, zamiast odkładać na raty i popierdywać przez 2 tygodnie o różnych porach w losowo wybranych miejscach.
-
- Zapaleniec
- Posty: 376
- Rejestracja: śr wrz 02, 2009 8:50 pm
- Lokalizacja: okolice Warszawy :)
- Na imię mam: Robert
- Płeć:
Petardom mówimy NIE!
Jakby wszyscy mieli lać litry chemii do zbiorników żeby ich ryby nie zabijały się o ściany akwarium to i skutek pewnie byłby większy , przynajmniej na fawie
Jestem za
Jestem za
-
- Miszcz
- Posty: 3741
- Rejestracja: śr gru 01, 2010 9:58 pm
- Lokalizacja: Witolin
- Na imię mam: Piotr
- Płeć:
Petardom mówimy NIE!
Petardom mówimy NIE!
Kiedy spytają cię, jak się masz, odpowiedz po prostu, że wcale.
Z pszczołami nigdy nic nie wiadomo. Ani z misiami, prosiaczkami, królikami, sowami, kucykami…
Z pszczołami nigdy nic nie wiadomo. Ani z misiami, prosiaczkami, królikami, sowami, kucykami…
-
- Maniak
- Posty: 996
- Rejestracja: czw sty 24, 2013 9:55 am
- Lokalizacja: K-J
- Płeć:
Petardom mówimy NIE!
Co prawda nie wiem jak akcja ma działać, ale choć na szczęście mój KJ jest całkowicie obojętny na strzały, to już teraz widuję przerażone psy, których cholernie mi szkoda.
Podpisuję się "po prośbie" i mówię w imieniu zwierzaków - NIE!
Podpisuję się "po prośbie" i mówię w imieniu zwierzaków - NIE!
Pozdr!falco
Pustkowie. MO...
Pustkowie. MO...
-
- Miszcz
- Posty: 3741
- Rejestracja: śr gru 01, 2010 9:58 pm
- Lokalizacja: Witolin
- Na imię mam: Piotr
- Płeć:
Petardom mówimy NIE!
Miejmy nadzieję, że chociaż jedna osoba odpuści sobie czytając to.
Zaoszczędzi trochę gotówki i wyda na coś pożyteczniejszego.
Zaoszczędzi trochę gotówki i wyda na coś pożyteczniejszego.
Kiedy spytają cię, jak się masz, odpowiedz po prostu, że wcale.
Z pszczołami nigdy nic nie wiadomo. Ani z misiami, prosiaczkami, królikami, sowami, kucykami…
Z pszczołami nigdy nic nie wiadomo. Ani z misiami, prosiaczkami, królikami, sowami, kucykami…
-
- Uczestnik
- Posty: 44
- Rejestracja: wt paź 29, 2013 11:36 am
- Lokalizacja: Warszawa (słoik)
- Płeć:
Petardom mówimy NIE!
Nie mogłem, musiałem napisać:
mam też nadzieję, że każdy kto pod akcją się podpisze:
- nie będzie jeździł autem i nie będzie truł CO2 powietrza,
- nie będzie używał prądu, bo przecież wytworzenie prądu - to CO2,
- nie będzie palił tytoniu, bo ich rak płuc, to nasze składki na zdrowie, i że każdy, kto ma tak dobre serce do zwierząt to:
- pomoże człowiekowi, który prosi i da mu pieniądze lub dzieciom co nie mają rodziców i potrzebują pomocy pomoże,
niż; przepraszam: "pies spokoju w jedną noc w roku" dzięki akcji zazna.
Hipokryzji mówię NIE.
ps. dla ścisłości - nie piszę niczego przeciwko komukolwiek personalnie. Po prostu tak zwykle (nie tylko tu) reaguję na akcje, które nie przekonują mnie.
ps. 2 - nie używam petard i fajerwerków od kilkunastu lat; nie potrzebuję. A na te duże - profesjoanlne - patrzę - bo lubię.
ps.3 - jest kilka fundacji którym pomagam od lat. I póki mam na to środki - będę. I nie czuję się źle mówiąc, że akcja jest, przepraszam; słaba. Gdyby choć nazywała się - zamiast na fajerwerki, wspomóż fundację XYZ... to rozumiem.
mam też nadzieję, że każdy kto pod akcją się podpisze:
- nie będzie jeździł autem i nie będzie truł CO2 powietrza,
- nie będzie używał prądu, bo przecież wytworzenie prądu - to CO2,
- nie będzie palił tytoniu, bo ich rak płuc, to nasze składki na zdrowie, i że każdy, kto ma tak dobre serce do zwierząt to:
- pomoże człowiekowi, który prosi i da mu pieniądze lub dzieciom co nie mają rodziców i potrzebują pomocy pomoże,
niż; przepraszam: "pies spokoju w jedną noc w roku" dzięki akcji zazna.
Hipokryzji mówię NIE.
ps. dla ścisłości - nie piszę niczego przeciwko komukolwiek personalnie. Po prostu tak zwykle (nie tylko tu) reaguję na akcje, które nie przekonują mnie.
ps. 2 - nie używam petard i fajerwerków od kilkunastu lat; nie potrzebuję. A na te duże - profesjoanlne - patrzę - bo lubię.
ps.3 - jest kilka fundacji którym pomagam od lat. I póki mam na to środki - będę. I nie czuję się źle mówiąc, że akcja jest, przepraszam; słaba. Gdyby choć nazywała się - zamiast na fajerwerki, wspomóż fundację XYZ... to rozumiem.
Ostatnio zmieniony pn gru 29, 2014 8:57 pm przez tomaszzet, łącznie zmieniany 1 raz.
Petardom mówimy NIE!
Nawrócenie jednej osoby w mieście pełnym bezlitosnych dzikusów to nawrócenie dla nawrócenia.
Nawet gdyby nawróciła się większość, niewielkie to pocieszenie dla najbardziej nawiedzonych psich paranoików. Psi schizol nie zna kompromisów i szykując się do brawurowej akcji oddania sika po całej dobie trzymania, tak długo nasłuchuje, aż coś usłyszy, tym samym dostając pretekst do rychłego powrotu do domu bez załatwienia swoich spraw. Rekord sprzed 2 lat - 32 godziny bez sika.
To mnie się zawsze tylko marzy, żeby o szóstej rano w Nowy Rok już wszyscy spali i żeby nam się udała dziesięciominutowa eskapada, podczas której moja bohaterska sucz zrobi pipi. Zazwyczaj się nie udaje i jeszcze o świtaniu jakiś żul zarzygany odpali w dali petardę, a że o tej porze martwa cisza, słychać na Mokotowie sąsiadów z przyległych jednostek administracyjnych. Potem jeszcze przez kilka dni co zmrok, to atrakcje. Każdy spacer odbywany w pozycji na zbitego psa, z ogonem między nogami, wywieszonym ozorem, rozbieganym ślepiem i kulawizną wynikającą po trochu z nerwów, po trochu z nagłych zrywów. I to jest bardziej upierdliwe, niż sama noc sylwestrowa. Przez tydzień po Nowym Roku nienawidzę ludzkości.
A to pies. Pies ma opiekę i schronienie. Pierwsze spacery w Nowym Roku kojarzą mi się z tym:
Tego żadna akcja nie naprawi. Konflikt interesów nie do ogarnięcia. Wyrzucisz ludzi z hałaśliwymi rozrywkami za miasto, ucierpią zwierzęta podmiejskie. Wystarczy, że kilka osób wyłamie się z zakazu - nic on nie wniesie. A człowiek sobie musi porobić hałasu, bo mu przecież wolno, bo każda okazja wyjątkowa i niekończąca się.
Nawet gdyby nawróciła się większość, niewielkie to pocieszenie dla najbardziej nawiedzonych psich paranoików. Psi schizol nie zna kompromisów i szykując się do brawurowej akcji oddania sika po całej dobie trzymania, tak długo nasłuchuje, aż coś usłyszy, tym samym dostając pretekst do rychłego powrotu do domu bez załatwienia swoich spraw. Rekord sprzed 2 lat - 32 godziny bez sika.
To mnie się zawsze tylko marzy, żeby o szóstej rano w Nowy Rok już wszyscy spali i żeby nam się udała dziesięciominutowa eskapada, podczas której moja bohaterska sucz zrobi pipi. Zazwyczaj się nie udaje i jeszcze o świtaniu jakiś żul zarzygany odpali w dali petardę, a że o tej porze martwa cisza, słychać na Mokotowie sąsiadów z przyległych jednostek administracyjnych. Potem jeszcze przez kilka dni co zmrok, to atrakcje. Każdy spacer odbywany w pozycji na zbitego psa, z ogonem między nogami, wywieszonym ozorem, rozbieganym ślepiem i kulawizną wynikającą po trochu z nerwów, po trochu z nagłych zrywów. I to jest bardziej upierdliwe, niż sama noc sylwestrowa. Przez tydzień po Nowym Roku nienawidzę ludzkości.
A to pies. Pies ma opiekę i schronienie. Pierwsze spacery w Nowym Roku kojarzą mi się z tym:
Tego żadna akcja nie naprawi. Konflikt interesów nie do ogarnięcia. Wyrzucisz ludzi z hałaśliwymi rozrywkami za miasto, ucierpią zwierzęta podmiejskie. Wystarczy, że kilka osób wyłamie się z zakazu - nic on nie wniesie. A człowiek sobie musi porobić hałasu, bo mu przecież wolno, bo każda okazja wyjątkowa i niekończąca się.
Nie znoszę takiego pieprzenia. Prowadzi do tego, że ludzi nie robią już nic, bo zawsze są ważniejsze problemy i jakiś mądruś próbuje narzucić innym priorytety, torpedując każdą drobną, a pożyteczną inicjatywę. Dzieci głodują - nie daj żryć kotu, żeby nie miał lepiej. Do tego się to sprowadza.tomaszzet pisze:i że każdy, kto ma tak dobre serce do zwierząt to:
- pomoże człowiekowi, który prosi i da mu pieniądze lub dzieciom co nie mają rodziców i potrzebują pomocy pomoże,
Petardom mówimy NIE!
Ciężko musi być Tobą Dein.
Dla psich schizoli są leki psychotropowe do kupienia.
Dla psich schizoli są leki psychotropowe do kupienia.
-
- Miszcz
- Posty: 3741
- Rejestracja: śr gru 01, 2010 9:58 pm
- Lokalizacja: Witolin
- Na imię mam: Piotr
- Płeć:
Petardom mówimy NIE!
I mnie przekonaliście Nie dam się odłączyć od internetu...
Co roku jest dyskusja na temat petard. Co roku nic się nie zmienia. I nie zmieni się...
Płyńmy z prądem
Chociaż nadal mam nadzieję, że chociaż jedna osoba wyda te pieniądze nie na petardy, a na prezent dla dziecka.
Co roku jest dyskusja na temat petard. Co roku nic się nie zmienia. I nie zmieni się...
Płyńmy z prądem
Chociaż nadal mam nadzieję, że chociaż jedna osoba wyda te pieniądze nie na petardy, a na prezent dla dziecka.
Kiedy spytają cię, jak się masz, odpowiedz po prostu, że wcale.
Z pszczołami nigdy nic nie wiadomo. Ani z misiami, prosiaczkami, królikami, sowami, kucykami…
Z pszczołami nigdy nic nie wiadomo. Ani z misiami, prosiaczkami, królikami, sowami, kucykami…
Re: Petardom mówimy NIE!
Nie każdy pies może je brać.ROGATEK pisze:Dla psich schizoli są leki psychotropowe do kupienia.
-
- Arcymistrz
- Posty: 4346
- Rejestracja: ndz cze 07, 2009 6:12 pm
- Lokalizacja: Warszawa -Bielany
- Na imię mam: Ilona
- Płeć:
Petardom mówimy NIE!
Ja nie potrafię przekonać własnego małża do niestrzelania. Sama jestem przeciwna. Szczególnie żal zwierząt wolnożyjących.
Moje domowe jakos sobie radzą, chociaż koty bez zachwytu.
Szczególnie nie lubie syfu po tym strzelaniu i pilnowania, żeby czasem zwierzowi nie wpadło do głowy zebranie takiego skarbu do pyska, zawsze może to być jakis niewybuch.
Nie wiem, jak szczeniak zareaguje. Mam nadzieję, że jego pierwszy Sylwester nie będzie stresowy.
Mojej mamy kocur boi się panicznie. Leków nie może przyjmować ze wzgledu na nerki.
Zgadzam się z Tobą Deinie, żeby to chociaż było strzelane raz a dobrze, a nie jeszcze przez miesiąc przez kogos kto się nagle ocknął.
Nie rozumiem takiego przekładania ważnosci pomocy, czy akcji. Jak komus sie nie podoba, niech się nie udziela.
Pomagam zwierzętom, jestem zupełnie nieczuła na pomaganie ludziom. To hipokryzja? Trudno.
Moje domowe jakos sobie radzą, chociaż koty bez zachwytu.
Szczególnie nie lubie syfu po tym strzelaniu i pilnowania, żeby czasem zwierzowi nie wpadło do głowy zebranie takiego skarbu do pyska, zawsze może to być jakis niewybuch.
Nie wiem, jak szczeniak zareaguje. Mam nadzieję, że jego pierwszy Sylwester nie będzie stresowy.
Mojej mamy kocur boi się panicznie. Leków nie może przyjmować ze wzgledu na nerki.
Zgadzam się z Tobą Deinie, żeby to chociaż było strzelane raz a dobrze, a nie jeszcze przez miesiąc przez kogos kto się nagle ocknął.
Nie rozumiem takiego przekładania ważnosci pomocy, czy akcji. Jak komus sie nie podoba, niech się nie udziela.
Pomagam zwierzętom, jestem zupełnie nieczuła na pomaganie ludziom. To hipokryzja? Trudno.
-
- Admin
- Posty: 21849
- Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
- Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
- Na imię mam: Lech-u
- Płeć:
Petardom mówimy NIE!
Każdy zrobi jak chce.
Ja wiem, że petard nie odpalę. Bo się boję o swoje oćko i się boję o zwierzaki moich sąsiadów. Chwilowo nie mam czworonoga pod opieką więc teoretycznie mi to wisi. A jednak mam nadzieję, że będzie o kilka petard mniej w tym roku. Dla dobra zwierzaków...
Ja wiem, że petard nie odpalę. Bo się boję o swoje oćko i się boję o zwierzaki moich sąsiadów. Chwilowo nie mam czworonoga pod opieką więc teoretycznie mi to wisi. A jednak mam nadzieję, że będzie o kilka petard mniej w tym roku. Dla dobra zwierzaków...
Re: Petardom mówimy NIE!
Ależ skąd! To szalona konsekwencja! Bardzo rzadka.saintpaulia pisze:Pomagam zwierzętom, jestem zupełnie nieczuła na pomaganie ludziom. To hipokryzja?
-
- Arcymistrz
- Posty: 4947
- Rejestracja: ndz sty 13, 2013 8:29 pm
- Lokalizacja: Centrum
- Płeć:
Petardom mówimy NIE!
Na mojego działają te leki do pierwszej petardy,zresztą wet z Książęcej twierdzi że te leki to nabijanie kasy producentom .ROGATEK pisze:Dla psich schizoli są leki psychotropowe do kupienia
-
- Maniak
- Posty: 996
- Rejestracja: czw sty 24, 2013 9:55 am
- Lokalizacja: K-J
- Płeć:
Re: Petardom mówimy NIE!
Jest nas dwoje, choć... swego czasu przez wiele lat organizowałem sporo akcji charytatywnych "GarBusiarze dla Dzieci z Domów Dziecka", WOŚP, itp. itd... Oczywiście były też akcje dla zwierzaków ze schronisk, obecnie jak mam wybór, to w ciemno... wybieram pomoc dla zwierząt.saintpaulia pisze:Pomagam zwierzętom, jestem zupełnie nieczuła na pomaganie ludziom. To hipokryzja? Trudno.
Cyt.: "Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" - George Bernard Shaw.
Pozdr!falco
Pustkowie. MO...
Pustkowie. MO...
-
- Uczestnik
- Posty: 44
- Rejestracja: wt paź 29, 2013 11:36 am
- Lokalizacja: Warszawa (słoik)
- Płeć:
Re: Petardom mówimy NIE!
Może lepiej zapałek i zapalniczek nie sprzedawać, to nikt się nie poparzy i pożaru nie wywoła.Lech-u pisze:Każdy zrobi jak chce.
Ja wiem, że petard nie odpalę. Bo się boję o swoje oćko i się boję o zwierzaki moich sąsiadów. Chwilowo nie mam czworonoga pod opieką więc teoretycznie mi to wisi. A jednak mam nadzieję, że będzie o kilka petard mniej w tym roku. Dla dobra zwierzaków...
Lechu - ale o czym Ty mówisz? Że lepiej co? Dla jakich zwierzaków?
Czytając raz jeszcze się zastanawiam o co walczysz? O spokój zwierząt - raz w roku? czy o oko?
Czy lepiej zapobiegać niż uświadamiać? Czy lepiej mówić: nie strzelać? niż : strzelać świadomie?
Czy lepiej nie używać sexu? Czy lepiej to robić ale świadomie?
IMHO - nie mylmy pojęć. Nadal - pod egidą HIPOKRYZJI.
Jeszcze raz powiem - @saintauplia:
o czym mówisz?
A jaka tu pomoc zwierzętom? Że nie strzelisz? A jak policjant strzela? A jak ktoś użyje klaksona? A jak wypadek się wydarzy? I jakby częściej niż raz w roku... o czym tu mowa?
O co walka?
Kocham zwierzęta. Mam swoich sporo. Pomagam i ludziom i zwierzakom. Ktoś zaraz zapyta - kogo, komu? Bo taką mamy społeczną reakcję - atak na sprzeciw. A no na fundację: niezwycięzony.org i naszejeze-.pl ot tak dla przykladu.
Petardom mówimy NIE!
A o czym Ty mówisz?
Zwierzętom żyłoby się lepiej, gdyby oszczędzono im stresu w postaci odpalania petard dla próżnej i chwilowej podniety. Któremuś tylko stresu, któremuś ataku serca czy padaczki. Paręset mniej wystraszonych zwierząt wylądowałoby w schroniskach i pod kołami. Parędziesiąt uniknęłoby powikłań po szprycowaniu lekami dla świętego spokoju właściciela. Parę tysięcy ptaków zdechłoby ze starości nie ze strachu albo nocnej kolizji.
O tym oni mówią. Że utopia - owszem. Ale zrozumiała jest niechęć dla myślenia kategoriami li i wyłącznie dzikiej rozrywki bez oglądania się na konsekwencje. Ja tu nie widzę hipokryzji. Wszystkich nie zbawią, wszystkich nie ochronią, wszystkim nie zrobią dobrze, ale chwała za to, że są gotowi zrezygnować z efektownej a prymitywnej uciechy, ze względu na coś, co jest słabsze, mniej przystosowane, delikatniejsze.
Ja akurat nie mam wątpliwości, że gdybyś naprawdę potrzebował, najprawdopodobniej to ci, którzy mają trochę czułości dla psa czy ptaka, pomogliby i Tobie. Jesteś niesprawiedliwy, zarzucając hipokryzję i uważając, że jesteś lepszy i mądrzejszy w swoich działaniach, bo dajesz na jakąś tam fundację.
Każda wrażliwość jest na wagę złota.
Zwierzętom żyłoby się lepiej, gdyby oszczędzono im stresu w postaci odpalania petard dla próżnej i chwilowej podniety. Któremuś tylko stresu, któremuś ataku serca czy padaczki. Paręset mniej wystraszonych zwierząt wylądowałoby w schroniskach i pod kołami. Parędziesiąt uniknęłoby powikłań po szprycowaniu lekami dla świętego spokoju właściciela. Parę tysięcy ptaków zdechłoby ze starości nie ze strachu albo nocnej kolizji.
O tym oni mówią. Że utopia - owszem. Ale zrozumiała jest niechęć dla myślenia kategoriami li i wyłącznie dzikiej rozrywki bez oglądania się na konsekwencje. Ja tu nie widzę hipokryzji. Wszystkich nie zbawią, wszystkich nie ochronią, wszystkim nie zrobią dobrze, ale chwała za to, że są gotowi zrezygnować z efektownej a prymitywnej uciechy, ze względu na coś, co jest słabsze, mniej przystosowane, delikatniejsze.
Ja akurat nie mam wątpliwości, że gdybyś naprawdę potrzebował, najprawdopodobniej to ci, którzy mają trochę czułości dla psa czy ptaka, pomogliby i Tobie. Jesteś niesprawiedliwy, zarzucając hipokryzję i uważając, że jesteś lepszy i mądrzejszy w swoich działaniach, bo dajesz na jakąś tam fundację.
Każda wrażliwość jest na wagę złota.
-
- Uczestnik
- Posty: 44
- Rejestracja: wt paź 29, 2013 11:36 am
- Lokalizacja: Warszawa (słoik)
- Płeć:
Petardom mówimy NIE!
Ha!
Sekundy liczyć można na krytykę. Krytykę krytyka.
Raz jeszcze; to nie JA dążę do uratowania wszystkich. Petardom stop jest akcją taką. Bo ja mówię o pomaganiu stałym a nie jednonocnym.
I tyle - jeśli ktoś powodu mej krytyki nie zrozumiał.
Bo nie chodzi o jedną noc a o cały rok. Ten, poprzedni i każdy następny.
A ile to pomaga? Nie wie.
Moża zapytać każdej z ww. fundacji.
Zapytaj schroniska. Czy problemem jest hałas. A może zamiast klepać w klawisze, można pomóc przelewem na schronisko? Skoro psy wywołaliście? Ja wybrałem jeże. Pewnie mało - bo małe. Ale kieruję się całoroczną chęcią a nie chwilowym dygem.
Sekundy liczyć można na krytykę. Krytykę krytyka.
Raz jeszcze; to nie JA dążę do uratowania wszystkich. Petardom stop jest akcją taką. Bo ja mówię o pomaganiu stałym a nie jednonocnym.
I tyle - jeśli ktoś powodu mej krytyki nie zrozumiał.
Bo nie chodzi o jedną noc a o cały rok. Ten, poprzedni i każdy następny.
A ile to pomaga? Nie wie.
Moża zapytać każdej z ww. fundacji.
Zapytaj schroniska. Czy problemem jest hałas. A może zamiast klepać w klawisze, można pomóc przelewem na schronisko? Skoro psy wywołaliście? Ja wybrałem jeże. Pewnie mało - bo małe. Ale kieruję się całoroczną chęcią a nie chwilowym dygem.
-
- Arcymistrz
- Posty: 4316
- Rejestracja: wt sie 24, 2010 1:57 pm
- Lokalizacja: Kraków,Warszawa-Wawer
- Płeć:
Re: Petardom mówimy NIE!
Przepraszam, a skąd wiesz komu i jak pomagają osoby opowiadające się przeciwko tępemu strzelaniu ?!tomaszzet pisze:Ale kieruję się całoroczną chęcią a nie chwilowym dygem.
Jeszcze raz powtórzę, jedno nie wyklucza drugiego,wręcz uzupełnia.
Ratel
Petardom mówimy NIE!
Schroniska akurat co roku apelują o to samo - żeby ograniczyć te bezmyślne wielodniowe strzelanki, bo to schroniska pękają później w szwach i mają problemy finansowe, z którymi muszą sobie radzić, żebrząc o pieniądze. Pieniądze dać najłatwiej. Ważna rzecz, ale to takie akcje jak ta, słabo wymierne, są elementem mozolnej pracy u podstaw.
Akcja nie jest jednodniowa. Akcja jest rozkręcana w specyficznym momencie, ale ma coś komuś uświadomić na zawsze. Ktoś, kto ze względu na zwierzęta nie będzie pukał w sylwestra, chociaż wszyscy to robią, raczej odpuści sobie i inne okazje.
A może zamiast wpłacać pieniążki i czekać aż inni za tę kasę coś zrobią, wziąć sobie pieska ze schroniska i potem użerać się z jego słabościami wynikającymi z przebytych wcześniej traum? Ja się użeram, w czasie okołosylwestrowym szczególnie i bardzo doceniam dobre chęci osób, które propagują akcję "stop petardom". Ładuję w tego psa kasę, ale kasa to tylko fragment potrzeb.
Akcja nie jest jednodniowa. Akcja jest rozkręcana w specyficznym momencie, ale ma coś komuś uświadomić na zawsze. Ktoś, kto ze względu na zwierzęta nie będzie pukał w sylwestra, chociaż wszyscy to robią, raczej odpuści sobie i inne okazje.
A może zamiast wpłacać pieniążki i czekać aż inni za tę kasę coś zrobią, wziąć sobie pieska ze schroniska i potem użerać się z jego słabościami wynikającymi z przebytych wcześniej traum? Ja się użeram, w czasie okołosylwestrowym szczególnie i bardzo doceniam dobre chęci osób, które propagują akcję "stop petardom". Ładuję w tego psa kasę, ale kasa to tylko fragment potrzeb.
-
- Arcymistrz
- Posty: 4316
- Rejestracja: wt sie 24, 2010 1:57 pm
- Lokalizacja: Kraków,Warszawa-Wawer
- Płeć:
Re: Petardom mówimy NIE!
tomaszzet, przeczytaj http://fawa.pl/viewtopic.php?f=43&t=217 ... t=+petardy" onclick="window.open(this.href);return false;, staramy się to w odpowiednim momencie odświeżać.Dein pisze:Akcja nie jest jednodniowa. Akcja jest rozkręcana w specyficznym momencie, ale ma coś komuś uświadomić na zawsze.
Ratel
-
- Maniak
- Posty: 857
- Rejestracja: czw maja 26, 2011 12:20 am
- Lokalizacja: Warszawa-Pruszków
- Na imię mam: Samanta
- Płeć:
Petardom mówimy NIE!
ja tak robię co rokupkucaba pisze:Miejmy nadzieję, że chociaż jedna osoba odpuści sobie czytając to.
Zaoszczędzi trochę gotówki i wyda na coś pożyteczniejszego.
wystarczy to co sobie obejrzę z dziećmi przez okno
sama nie muszę "dokładać" od siebie.
swoją drogą, miałam kota, który co rok w sylwestra wskakiwał o północy na parapet, i patrzył na fajerwerki jakby to najlepsze zabawki były
było 54L,120L, 240L, 112L, a teraz 400L + 75L + 25L South America
-
- Zapaleniec
- Posty: 206
- Rejestracja: ndz lis 29, 2009 11:37 pm
- Lokalizacja: Biała Podlaska
- Na imię mam: Edyta
- Płeć:
Petardom mówimy NIE!
Najciekawsze jest to, że taka zabawa petardami /sztucznymi ogniami jest dozwolona 31 grudnia i 1 stycznia ( a i to chyba ..mogę się mylić.. w określonych miejscach ) .
Też jestem przeciwna takiemu świętowaniu kosztem innych stworzeń . OK..sztuczne ognie (bo same petardy to tylko huk nieefektowny) - wyłącznie na kilku większych placach miasta i powiedzmy przez dwie godziny (od 23- 01 ) - to by godziło i tadycję zdrowy rozsądek.
Najbardziej drażniące jest to, o czym wspominacie- maruderzy rzucający petardy przez kilka dni przed po nowym roku - sama jak tylko kogoś takiego zauważam - zwracam uwagę "dziś nie sylwester, proszę sobie to w domu odpalić (najlepiej pod kołdrą do snu) "
Też jestem przeciwna takiemu świętowaniu kosztem innych stworzeń . OK..sztuczne ognie (bo same petardy to tylko huk nieefektowny) - wyłącznie na kilku większych placach miasta i powiedzmy przez dwie godziny (od 23- 01 ) - to by godziło i tadycję zdrowy rozsądek.
Najbardziej drażniące jest to, o czym wspominacie- maruderzy rzucający petardy przez kilka dni przed po nowym roku - sama jak tylko kogoś takiego zauważam - zwracam uwagę "dziś nie sylwester, proszę sobie to w domu odpalić (najlepiej pod kołdrą do snu) "
pozdrawiam. edyta
co się dzieje w moich akwariach
co się dzieje w moich akwariach
-
- Fanatyk
- Posty: 1723
- Rejestracja: pt maja 03, 2013 4:01 pm
- Lokalizacja: Tarchomin
- Płeć:
Petardom mówimy NIE!
Tomaszzet, mam nieodparte wrażenie, że się trochę zagalopowałeś w tej swojej krytyce.
Po raz kolejny czytam Twoje wypowiedzi i nadal kompletnie Cię nie rozumiem.
Skąd pomysł, że akcja "stop petardom" jest jednorazowa?
Kiedy jeszcze, Twoim zdaniem, powinna być nagłaśniana? W Zaduszki?
Pewnie nie wiesz?
Nie widzisz różnicy w celowym działaniu i (wydumanym- strzelający policjant) przypadku?
Gdzie Ty tu widzisz hipokryzję? Gdybym się miała licytować, to większą hipokryzją jest zrobić przelew leżąc na kanapie i pompować swoje ego poczuciem dobrze spełnionego obowiązku. Zachowuje się przy tym czyste ręce i, co chyba najfajniejsze, wcale nie trzeba patrzeć na chore dzieci, wymęczone zwierzaki, czy co tam się akurat "wspiera".
Po raz kolejny czytam Twoje wypowiedzi i nadal kompletnie Cię nie rozumiem.
Skąd pomysł, że akcja "stop petardom" jest jednorazowa?
Kiedy jeszcze, Twoim zdaniem, powinna być nagłaśniana? W Zaduszki?
A ile pomaga to, że nie wyrzucisz opakowania po czipsach na ulicę, tylko do kosza na śmieci?tomaszzet pisze:A ile to pomaga? Nie wie.
Pewnie nie wiesz?
Przepraszam, że co?tomaszzet pisze:Czy lepiej zapobiegać niż uświadamiać?
A jeśli Księżyc to wielki kawałek żółtego sera, który kiedyś spadnie Ci do ogródka?tomaszzet pisze:A jak policjant strzela? A jak ktoś użyje klaksona? A jak wypadek się wydarzy?
Nie widzisz różnicy w celowym działaniu i (wydumanym- strzelający policjant) przypadku?
Gdzie Ty tu widzisz hipokryzję? Gdybym się miała licytować, to większą hipokryzją jest zrobić przelew leżąc na kanapie i pompować swoje ego poczuciem dobrze spełnionego obowiązku. Zachowuje się przy tym czyste ręce i, co chyba najfajniejsze, wcale nie trzeba patrzeć na chore dzieci, wymęczone zwierzaki, czy co tam się akurat "wspiera".
-
- Arcymistrz
- Posty: 4316
- Rejestracja: wt sie 24, 2010 1:57 pm
- Lokalizacja: Kraków,Warszawa-Wawer
- Płeć:
Re: Petardom mówimy NIE!
asheka,asheka pisze:większą hipokryzją jest zrobić przelew leżąc na kanapie i pompować swoje ego poczuciem dobrze spełnionego obowiązku.
nie zapominajmy też o tym, żeby pochwalić się "całemu netu i światu" ,jak bardzo i komu pomagamy !
Ratel
-
- Maniak
- Posty: 996
- Rejestracja: czw sty 24, 2013 9:55 am
- Lokalizacja: K-J
- Płeć:
Re: Petardom mówimy NIE!
Musiałaś? Musiałaś?? Naprawdę musiałaś???asheka pisze: A jeśli Księżyc to wielki kawałek żółtego sera, który kiedyś spadnie Ci do ogródka?
Uwielbiam smak(i) żółtego sera, ale nie mam ogródka i znając życie pewnie spadnie tuż obok do ogródka sąsiada a ja obejdę się smakiem. Buuu...
Pozdr!falco
Pustkowie. MO...
Pustkowie. MO...
-
- Fanatyk
- Posty: 1723
- Rejestracja: pt maja 03, 2013 4:01 pm
- Lokalizacja: Tarchomin
- Płeć:
Petardom mówimy NIE!
I ustawmy sobie przy tym prawidłowo priorytety.rhino pisze:asheka,
nie zapominajmy też o tym, żeby pochwalić się "całemu netu i światu" ,jak bardzo i komu pomagamy !
Przelew- super! Wymierny efekt. Z naciskiem na "wymierny".
Jeśli nie spalimy kopca liści, w którym zasnął jeż- czym jest jeden jeż wobec wieczności? Kto by to zauważył?
Jeśli jeden pies znajdzie chwilę ciszy, żeby się wysikać bez paranoi w oczach? No plizz! Są w życiu ważniejsze rzeczy.
Falco, nie trać nadziei. Masz taką samą szansę, jak wszysy inni
-
- Admin
- Posty: 21849
- Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
- Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
- Na imię mam: Lech-u
- Płeć:
Petardom mówimy NIE!
Na co konkretnie idą pieniądze przekazane na fundację jeże.pl lub inną? Widziałeś kiedyś rozliczenie finansowe takiej fundacji? Pytam z ciekawości.
A propos hipokryzji: naprawdę nie ma w tym żadnej hipokryzji. Nie odpalam od wielu lat petard (tak mniej więcej od 25 lat). I tylko do tego namawiam. Chcesz to odpalaj świadomie petardy (tak jak świadomie można uprawiać seks) i wpłacaj także świadomie na przeróżne fundacje (bardzo szczytne działanie, które pochwalam). I potem zastanów się gdzie jest hipokryzja. W jednym miejscu pomagasz w innym robisz coś negatywnego, no, ale świadomie (przynajmniej z punktu widzenia zwierząt ).
Hipokryzją byłoby jakbym namawiał do zaprzestania używania petard (co właśnie robię) i jednocześnie zrobiłbym "bal" dobroczynny z pokazem fajerwerków (a tego nie robię).
Jeszcze raz namawiam po cichutku: Nie odpalajmy petard. Tak dla dobra zwierząt. Jakich? Wszystkich, które słyszą petardy.
Ktoś tu mówił o papierkach i śmieceniu: ileś lat temu było na porządku dziennym, że się wywalało papierki gdzie popadnie. Długoletnie uświadamianie społeczeństwa na tyle zmieniło nasze postępowanie, że teraz coraz rzadziej wyrzuca się papierki byle gdzie. Coraz częściej wywala się do kosza na śmieci (teraz są prawie wszędzie, a wiele lat temu były rzadkością). Jeśli byłeś w jakimś kraju azjatyckim, to możliwe, że zauważyłeś, że u nich jeszcze wywala się papierki, gdzie popadnie. Inne nastawienie społeczeństwa... Nikt im nie mówi, że to złe postępowanie.
A psie kupy? Ileś lat temu wdepnięcie w psie gówno na chodniku było czymś prawie normalnym. A obecnie coraz więcej właścicieli psów sprząta po swoich pupilach. Dlaczego? Bo się o tym problemie zaczęło mówić.
Dlatego akcje: Petardom mówimy NIE mają sens. Nawet w perspektywie długoletniej. Kiedyś to zrozumiesz...
A "oćko" nie ma tu żadnego znaczenia (można o oćku w ogóle tu nie wspominać), choć miałem na chirurgii wielu pasjonatów petard z urazami twarzy, rąk i innych części ciała. To tylko ku przestrodze...
A propos hipokryzji: naprawdę nie ma w tym żadnej hipokryzji. Nie odpalam od wielu lat petard (tak mniej więcej od 25 lat). I tylko do tego namawiam. Chcesz to odpalaj świadomie petardy (tak jak świadomie można uprawiać seks) i wpłacaj także świadomie na przeróżne fundacje (bardzo szczytne działanie, które pochwalam). I potem zastanów się gdzie jest hipokryzja. W jednym miejscu pomagasz w innym robisz coś negatywnego, no, ale świadomie (przynajmniej z punktu widzenia zwierząt ).
Hipokryzją byłoby jakbym namawiał do zaprzestania używania petard (co właśnie robię) i jednocześnie zrobiłbym "bal" dobroczynny z pokazem fajerwerków (a tego nie robię).
Jeszcze raz namawiam po cichutku: Nie odpalajmy petard. Tak dla dobra zwierząt. Jakich? Wszystkich, które słyszą petardy.
Ktoś tu mówił o papierkach i śmieceniu: ileś lat temu było na porządku dziennym, że się wywalało papierki gdzie popadnie. Długoletnie uświadamianie społeczeństwa na tyle zmieniło nasze postępowanie, że teraz coraz rzadziej wyrzuca się papierki byle gdzie. Coraz częściej wywala się do kosza na śmieci (teraz są prawie wszędzie, a wiele lat temu były rzadkością). Jeśli byłeś w jakimś kraju azjatyckim, to możliwe, że zauważyłeś, że u nich jeszcze wywala się papierki, gdzie popadnie. Inne nastawienie społeczeństwa... Nikt im nie mówi, że to złe postępowanie.
A psie kupy? Ileś lat temu wdepnięcie w psie gówno na chodniku było czymś prawie normalnym. A obecnie coraz więcej właścicieli psów sprząta po swoich pupilach. Dlaczego? Bo się o tym problemie zaczęło mówić.
Dlatego akcje: Petardom mówimy NIE mają sens. Nawet w perspektywie długoletniej. Kiedyś to zrozumiesz...
A "oćko" nie ma tu żadnego znaczenia (można o oćku w ogóle tu nie wspominać), choć miałem na chirurgii wielu pasjonatów petard z urazami twarzy, rąk i innych części ciała. To tylko ku przestrodze...
-
- Uczestnik
- Posty: 44
- Rejestracja: wt paź 29, 2013 11:36 am
- Lokalizacja: Warszawa (słoik)
- Płeć:
Petardom mówimy NIE!
No dobrze; wiedziałem, że mi się zbierze.
Bo nie z prądem.
@rhino, nie chwalę się - bo nie ma czym; to co robię - to z serca a nie z potrzeby chwalenia się.
Życzę wszystkim miłego dnia oraz spokojnej nocy Noworocznej, oby zwierzęta miały jak najmniej stresu.
Bo nie z prądem.
@rhino, nie chwalę się - bo nie ma czym; to co robię - to z serca a nie z potrzeby chwalenia się.
Życzę wszystkim miłego dnia oraz spokojnej nocy Noworocznej, oby zwierzęta miały jak najmniej stresu.