Pamiętam. Poszedłeś chyba w metodę lania kwasu do momentu przelamania. Na tym właśnie się wzorowałem u siebie. Że w końcu musi się skończyć to oddawanie.
Samo płukanie w kranie też coś tam oddało. Ciężko wyczuć teraz jak długo.
Metoda Lech-u, będzie najskuteczniejsza. Tylko bardzo, bardzo powoli jak masz tam życie
Pusto pisze: ↑śr sie 01, 2018 11:24 am
Pamiętam. Poszedłeś chyba w metodę lania kwasu do momentu przelamania. Na tym właśnie się wzorowałem u siebie. Że w końcu musi się skończyć to oddawanie.
Pamiętasz może ile to trwało u Ciebie?
U mnie jakieś 3 lub 4 miesiące.
Ale już nie pamiętam dokładnie.
U mnie krócej. Wywaliłem całe wkłady z filtra który podejrzewalem o takie cuda, wysyłałem agroperlit i przez dwa tygodnie delikatnie z kh schodziłem bez CO2. W każdym razie dawki Aquacidu całkiem się nie sprawdziły w rzeczywistości. Choć to był akurat plus bo schodziło wolniej niż zakładałem. Ważniejsze były ryby niż toniny, ze względu na które musiałem z kh schodzic
Jeśli chodzi o mnie to uważasz,że najbezpieczniejszą dla ryb i najskuteczniejszą metodą na obniżenie ph i twardości jest lanie czystej RO. Zabawa z kwasem przynajmniej dla mnie to wyższa szkoła jazdy,które wiąże siè tylko z obniżeniem ph i skokami parametrów.
Jeżeli chodzi o zatwardzanie wody i wzrost ph to przyczyn ustalona . Keramzytowy wkład który miałem w filtrze podbijał te parametry. Wkład wyrzucony i powinno już być wszystko tak jak powinno czyli miękko i kwaśnie