Niedobre, pomarańczowe zwierzęta
Niedobre, pomarańczowe zwierzęta
Końkretnie mszyce. Dużo mszyc. Niezniszczalnych.
Miał ktoś kiedyś mszyce w takim nietypowym miejscu i udało mu się pozbyć towarzystwa?
Mszyce mam od kilku miesięcy. Bardzo im się spodobało na wodnych roślinach. Na początku preferowały pływające liście lilii i lotosa. Potem dostały rogatka i rzęsę i już wiedzą, co chcą w życiu robić. Chcą pływać na malutkich zielonych tratwach przed siebie. Chcą żyć na zielonych pastwiskach wśród fal. Chcą zostać na zawsze. Pobliskie rośliny doniczkowe nie są godną konkurencją dla rogatka.
Mszyce roślin za bardzo nie niszczą, ale wszystko jest usyfione śpiworkami i klejącymi maziami. Kiedy wkładam rękę do akwarium, później roją się we włosach na przedramieniu jak wszy siakieś, powodując u mnie dyskomfort.
Są niezatapialne (podróżują w powietrznych skafandrach).
Są bardzo zaprzyjaźnione z rybami chyba.
Ja już ich nie chcę, ale usuwanie ich z tafli wody daje efekt krótkotrwały.
Testuję od dziś gupiczki, ale póki co są rozproszone jakieś takie.
Nie mam pomysłu.
Miał ktoś kiedyś mszyce w takim nietypowym miejscu i udało mu się pozbyć towarzystwa?
Mszyce mam od kilku miesięcy. Bardzo im się spodobało na wodnych roślinach. Na początku preferowały pływające liście lilii i lotosa. Potem dostały rogatka i rzęsę i już wiedzą, co chcą w życiu robić. Chcą pływać na malutkich zielonych tratwach przed siebie. Chcą żyć na zielonych pastwiskach wśród fal. Chcą zostać na zawsze. Pobliskie rośliny doniczkowe nie są godną konkurencją dla rogatka.
Mszyce roślin za bardzo nie niszczą, ale wszystko jest usyfione śpiworkami i klejącymi maziami. Kiedy wkładam rękę do akwarium, później roją się we włosach na przedramieniu jak wszy siakieś, powodując u mnie dyskomfort.
Są niezatapialne (podróżują w powietrznych skafandrach).
Są bardzo zaprzyjaźnione z rybami chyba.
Ja już ich nie chcę, ale usuwanie ich z tafli wody daje efekt krótkotrwały.
Testuję od dziś gupiczki, ale póki co są rozproszone jakieś takie.
Nie mam pomysłu.
-
- Admin
- Posty: 21851
- Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
- Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
- Na imię mam: Lech-u
- Płeć:
Niedobre, pomarańczowe zwierzęta
Ależ to jest fajne!
Podoba mnie się bardzo!
Co byś powiedział na jakąś rybkę, która zje te robaczki? Na pewno wybór jest dość spory. Może jakaś pielęgniczka?
Podoba mnie się bardzo!
Co byś powiedział na jakąś rybkę, która zje te robaczki? Na pewno wybór jest dość spory. Może jakaś pielęgniczka?
-
- Guru
- Posty: 2422
- Rejestracja: pn kwie 06, 2015 3:12 pm
- Lokalizacja: malopolska
- Płeć:
Niedobre, pomarańczowe zwierzęta
Pytanie podstawowe skąd one się wzięły w akwarium
zawieszony profil
Niedobre, pomarańczowe zwierzęta
Z niepka się wzięły. Jak to mszyce. Całe lato i pół jesieni mam otwarte okno i wszędzie rośliny. O ile doniczkowe rośliny mogę spsiukać chemicznym mordercą, tutaj nie za bardzo.
Pielęgniczki dokwaterować do pogromców robali - bojowników i gurami, czy zamiast?
Nie chce się sukinsynom pyska otwierać. Zwłaszcza, że one pływają na czymś, nie luzem. A z rzęsą przecież nie będą wciągały.
Pielęgniczki dokwaterować do pogromców robali - bojowników i gurami, czy zamiast?
Nie chce się sukinsynom pyska otwierać. Zwłaszcza, że one pływają na czymś, nie luzem. A z rzęsą przecież nie będą wciągały.
-
- Arcymistrz
- Posty: 4316
- Rejestracja: wt sie 24, 2010 1:57 pm
- Lokalizacja: Kraków,Warszawa-Wawer
- Płeć:
Niedobre, pomarańczowe zwierzęta
Wątpię.Lech-u pisze: Może jakaś pielęgniczka?
Głodny Makropod!
To jest to!
Wiem, wiem.
Nie może tam żyć...
Niedobre, pomarańczowe zwierzęta
Ja to mam takie przeczucie, że jeśli samica bojownika czegoś choćby z ciekawości nie ruszy, to już nikt.
Wiosną może napuszczę chińskich biedronek, ale to najpierw muszę wyhodować limnobium, żeby miały na czym jeździć w pogoń za mszycami na rzęsie.
Wiosną może napuszczę chińskich biedronek, ale to najpierw muszę wyhodować limnobium, żeby miały na czym jeździć w pogoń za mszycami na rzęsie.
-
- Fanatyk
- Posty: 1723
- Rejestracja: pt maja 03, 2013 4:01 pm
- Lokalizacja: Tarchomin
- Płeć:
Niedobre, pomarańczowe zwierzęta
Podobno mszyce (lądowe, nie wodne) nie przepadają za lawendą i miętą. Do wody ciężko je zaaplikować, ale może dałbyś radę postawić doniczki w pobliżu wody?
-
- Arcymistrz
- Posty: 4316
- Rejestracja: wt sie 24, 2010 1:57 pm
- Lokalizacja: Kraków,Warszawa-Wawer
- Płeć:
Niedobre, pomarańczowe zwierzęta
A jakbyś obciążył te gałęzie tak, żeby były pod wodą? Lub przywiązał do czegoś na dnie? Powinny się zebrać w jednym miejscu i wtedy... KILIM!
-
- Admin
- Posty: 21851
- Rejestracja: ndz paź 30, 2011 10:22 pm
- Lokalizacja: Warszawa-Piaseczno
- Na imię mam: Lech-u
- Płeć:
Niedobre, pomarańczowe zwierzęta
A jakbyś przegłodził swoje rybki przez kilka dni?
Może zainteresują się swoim nowy pokarmem ?
Może zainteresują się swoim nowy pokarmem ?
Niedobre, pomarańczowe zwierzęta
Jeśli to jest to samo plemię, które latem we współpracy z gąsienicami obżerało mi róże, to tak. Nie przepadają za lawendą. Więc na lawendę nie wchodzą, tylko przesiadują obok, na różach.
Rhiniu, ja wcześniej nie miałem rzęsy ani nic wystającego nad wodę. Tylko lilię. Dwukrotnie wycinałem lilii wszystkie liście, żeby załatwić pomarańczowe bestie. Dwukrotnie wydawało mi się, że się udało.
Niestety to som amfibie. Zawsze coś wylezie poza akwarium i przetrwa.
Z tego samego powodu nie poradzą sobie z nimi żadne głodne ryby. Zawsze coś przetrwa poza rybim zasięgiem. Większa część jest poza rybim zasięgiem. A rozmnażają się błyskawicznie.
Uważam, że są nawet ładne. Traktuję je jako pokarm dla rosiczek. Ale denerwuje mie, że mi się roją w futerku po pracach wodnych. Tak nie powinno być!
Rhiniu, ja wcześniej nie miałem rzęsy ani nic wystającego nad wodę. Tylko lilię. Dwukrotnie wycinałem lilii wszystkie liście, żeby załatwić pomarańczowe bestie. Dwukrotnie wydawało mi się, że się udało.
Niestety to som amfibie. Zawsze coś wylezie poza akwarium i przetrwa.
Z tego samego powodu nie poradzą sobie z nimi żadne głodne ryby. Zawsze coś przetrwa poza rybim zasięgiem. Większa część jest poza rybim zasięgiem. A rozmnażają się błyskawicznie.
Uważam, że są nawet ładne. Traktuję je jako pokarm dla rosiczek. Ale denerwuje mie, że mi się roją w futerku po pracach wodnych. Tak nie powinno być!
-
- Fanatyk
- Posty: 1723
- Rejestracja: pt maja 03, 2013 4:01 pm
- Lokalizacja: Tarchomin
- Płeć:
Niedobre, pomarańczowe zwierzęta
Pozostają więc złotooki i biedronki.
Niedobre, pomarańczowe zwierzęta
Złotooki to durnie. Złotooki są tam, gdzie światełko.
Cała nadzieja w biedroniach.
Moze przyniose reklamówkę z biedry i powieszę ją obok drewnianego zimorodka, przestrogi dla niegrzecznych rybek.
Cała nadzieja w biedroniach.
Moze przyniose reklamówkę z biedry i powieszę ją obok drewnianego zimorodka, przestrogi dla niegrzecznych rybek.
-
- Guru
- Posty: 2422
- Rejestracja: pn kwie 06, 2015 3:12 pm
- Lokalizacja: malopolska
- Płeć:
Niedobre, pomarańczowe zwierzęta
Dein ja też całą wiosnę i lato mam otwarte okna,akwarium bez pokrywy ale mszyc nie mam.
zawieszony profil
-
- Arcymistrz
- Posty: 4316
- Rejestracja: wt sie 24, 2010 1:57 pm
- Lokalizacja: Kraków,Warszawa-Wawer
- Płeć:
Niedobre, pomarańczowe zwierzęta
Mnie to nie dziwi.TYGRYS pisze: mszyc nie mam.
Mszyce panicznie boją się TYGRYS-ów!
Niedobre, pomarańczowe zwierzęta
Albo Ares jest dla nich straszny! Ma wielką gębę i w ogóle...
Taki los, Tygrysie. Wszyscy otwierają okna, ale nie wszyscy mają mszyce. Może to kwestia tego, że oprócz otwartych okien mam czyste serce i pozytywne flujidy.
Ale jak Ci bardzo smutno, mogę Ci trochę odstąpić.
Taki los, Tygrysie. Wszyscy otwierają okna, ale nie wszyscy mają mszyce. Może to kwestia tego, że oprócz otwartych okien mam czyste serce i pozytywne flujidy.
Ale jak Ci bardzo smutno, mogę Ci trochę odstąpić.
-
- Uzależniony
- Posty: 575
- Rejestracja: ndz kwie 10, 2011 3:48 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Płeć:
Niedobre, pomarańczowe zwierzęta
Zanim wrócą biedronki, to proponuję tam wrzucić krewetki.
Niedobre, pomarańczowe zwierzęta
Mam krewetki. Amanice i karmówy. Dla mszyc to najlepsi koledzy zaraz po rybach.
-
- Uzależniony
- Posty: 575
- Rejestracja: ndz kwie 10, 2011 3:48 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Płeć:
Niedobre, pomarańczowe zwierzęta
To pozostaje tylko rak.
Ale nie wiem co na to bojownik.
Ale nie wiem co na to bojownik.
Niedobre, pomarańczowe zwierzęta
Rak będzie wisiał na rzęsie i tak sobie łapkami nad powierzchnią wody czesał, żeby wybrać milimetrowy drobiazg? Naprawdę to robią?
Niesamowite zwierzęta!
Niesamowite zwierzęta!
-
- Uzależniony
- Posty: 575
- Rejestracja: ndz kwie 10, 2011 3:48 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Płeć:
Niedobre, pomarańczowe zwierzęta
Musisz pójść z mszycami do kogoś kto ma raka i zobaczyć czy mu smakują.