Szakale Zawitały Do Polski
Dla wielu nie jest to żadną sensacją, gdyż doniesienia o zaobserwowaniu tego gatunku pojawiały się od dłuższego czasu. Jednakże dopiero teraz pracownicy naukowi z Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży to potwierdzili. Dla wielu nie jest to żadną sensacją, gdyż doniesienia o zaobserwowaniu tego gatunku pojawiały się od dłuższego czasu. Jednakże dopiero teraz pracownicy naukowi z Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży po badaniach genetycznych potwierdzili te informacje. Co ciekawe badania te przeprowadzono na znalezionym martwym szakalu w województwie zachodniopomorskim a to może świadczyć o szybkiej intensywnej ekspansji tego gatunku na terenie całej Polski Szakale do tej pory widywane w Polsce w regionach wschodnich i południowo-wschodnich. Nie były one jednak potwierdzone naukowo, natomiast zostały udokumentowane fotograficznie. Szakal jest kolejnym gatunkiem inwazyjnym, który ma szanse zadomowić się w naszym kraju na stałe. Pomimo wzbogacenia fauny, pojawia się jednak również szereg dylematów. Szakal złocisty zajmuje tą samą niszę ekologiczną co lis i częściowo taką co wilk. Prócz silnej penetracji nie tylko wśród gryzoni, ale i ptactwa, może być utrapieniem dla wielu gatunków, w tym kuropatw a nawet głuszców. W powiązaniu z innymi czynnikami ograniczającymi populacje naszych rodzimych ptaków może on stanowić poważne zagrożenie dla ich liczebności, którą i tak niełatwo jest utrzymać nawet poprzez sztuczne zasiedlanie. Zagrożone mogą też być populacje zajęcy oraz inne gatunki nie wymienionego wcześniej ptactwa. Pojawiają się też znaki zapytania. Szakal nie jest w Polsce umocowany prawnie. Ani nie jest zwierzęciem chronionym, ani też nie jest gatunkiem łownym Obowiązują go zatem ogólne przepisy ustawy o ochronie zwierząt. Nie można wykluczyć też, że szakal złocisty będzie się krzyżował z wilkami tworząc hybrydy oraz z wałęsającymi się psami. Ta druga możliwość, w obliczu „koślawej” ustawy o ochronie zwierząt w połączeniu z niemocą wykonawczą lokalnych władz odnośnie odłowu bezpańskich psów, może w ciągu najbliższych kilku – kilkunastu lat zaowocować bombą ekologiczną, gdzie naprawienie szkód będzie nie tylko niezwykle trudne, ale też bardzo kosztowne. Co prawda nikt chyba do tej pory nie potwierdził krzyżówki psa z szakalem w warunkach dzikich, ale nikt też temu nie potrafi zaprzeczyć. Tak czy owak i bez tego ekosystemy są mocno naruszone, choćby ze względu właśnie na wałęsające się psy a obecnie dochodzi jeszcze szakal, którego ekspansja będzie raczej w ofensywie, niż w defensywie.
O możliwości krzyżowania się wymienionych zwierząt może stanowić fakt wyhodowania przez Rosjanina rasy o nazwie Pies Sulimowa (skrzyżowanie szakala złocistego z lapońskim psem pasterskim). O krzyżowaniu się zaś szakala złocistego z wilkami donoszą Bułgarzy. Również wiosną tego roki Bułgarskie media obiegła informacja, iż szakale atakują stada zwierząt gospodarskich a nawet wdzierają się do gospodarstw indywidualnych - link Szakal stał się też niemałym problemem dla Węgrów. Zajmując niszę ekologiczną lisa potrafi podchodzić bardzo blisko domostw. Prawdopodobnie też niszczy lęgi dropia, gatunku, który w Polsce wyginął. Skryty tryb życia szakala złocistego dodatkowo utrudnia rozpoznanie jego obecności. Sylwetka zaś i wielkość może wprowadzać w błąd i sugerować, że do czynienia mamy z wałęsającym się psem, co jest u nas plagą, bądź psem spuszczonym ze smyczy i bez kagańca podczas spaceru, co jest plagą jeszcze większą. Wydaje się, że nadszedł czas do zweryfikowania nie tylko zapisów ustawy o ochronie zwierząt, ale podjęcia zdecydowanych działań celem określenia liczebności szakala złocistego w Polsce oraz potwierdzenia jego miotów na terenie naszego kraju. Jednym z najważniejszych jednak zagadnień, będzie konieczność podejścia do tematu wałęsających się i zdziczałych psów, które obecne zapisy ustawy w rzeczywistości chronią, a które z przyrodniczego punktu widzenia chronione być nie powinny. Trudno też jest określić, ilu ludzi spotkało się z szakalem, myśląc, że to pies, bądź duży lis. Szakal z wyglądu przypomina lisa, ale jest od niego znacznie większy. Takie spotkanie opisał jeden z moich rozmówców. „zdarzenie miało miejsce 10 czerwca.tego roku w okolicach miejscowości Piszczac. Obserwowałem bociany chcąc odczytać nr. obrączki u jednego z nich. Spostrzegłem wówczas, że skrada się w stronę boćków z wychodząc z pobliskiego lasku wzdłuż pola. Na pierwszy rzut oka lis myślę, ale nie! Wyższy, łapy dłuższe, głowa bardziej masywna. Zrobiłem dwa zdjęcia a on uciekł w krzaki” ©Artur Hampel Gdańsk, 2015-07-25 «
http://www.wiadomo" onclick="window.open(this.href);return false;ści24.pl